Jest we mnie krzyk. Słyszę go
bardzo głośno, choć jest bezdźwięczny. Przepełnia całe moje ciało, jest
wszędzie, w każdej, nawet najdrobniejszej części. Wprawia mnie w wewnętrzne
drżenie. Krzyku nikt nie słyszy, nikt go też w żaden sposób nie zauważa, zatem wygląda
na to, że wszystko jest w porządku, krzyk nikomu nie przeszkadza i nikomu nie
zagraża. Nikomu, poza mną, bo to nic dobrego, gdy zamiast radości i spokoju,
wszystko we mnie krzyczy. Co się dzieje? Czy to krzyk rozpaczy, bezradności, porażki,
przegranej? Czy krzyczy we mnie coś, co wcale nie chce, ale co musi zostać i z pewnością zostanie złamane?
Jak krzyk i chaos zamienić w ciszę i porządek albo w konstruktywne
działanie? Jak się nie poddać i przeć do przodu, skoro czuję, że ten krzyk jest
jak kula u nogi, która będąc ciężarem, spowalnia ruchy i nierozerwalnie ciągnie
się za mną? Jestem jak ptak z podciętymi skrzydłami. Nie mogę się oderwać od
ziemi, realiów, rzeczywistości i odlecieć w krainę szczęśliwości. Jestem sam w
oceanie bezkresnej wody. Nie tonę, jakoś tam płynę, ale nie widzę możliwości wyjścia z tej sytuacji.
A może po prostu trzeba się
wykrzyczeć, wyrzucić z siebie wszystko? Tylko czym jest to wszystko? Czy to jakiś
wewnętrzny gniew, bunt, rozczarowanie, niezgoda na to, co zastane i spotkane,
co się już stało, dzieje lub stanie? Czy wszystkie te rzeczy razem lub każda
osobno męczą i nie dają spokoju? Czy powinienem krzyczeć na siebie samego, czy może
na cały świat, który źle, niewłaściwie się ze mną obchodzi? Czy pomoże
wykrzyczenie wszystkiego, czy też raczej jeszcze bardziej pobudzi wewnętrzne
wibracje i poruszy cały układ nerwowy?
Kiedy krzyk, ten we mnie,
przestanie krzyczeć? Kto lub co, jak i kiedy go wyłączy albo chociaż, jak najszybciej w jakiś sposób wyciszy,
zagłuszy, rozproszy?
Krzyk nikomu do niczego nie jest potrzebny, męczy,
obezwładnia, sprawia ból i przynosi cierpienie, dlatego nie chcę krzyczeć zarówno
wewnątrz siebie, jak i na zewnątrz. Nie chcę mieć jakichkolwiek powodów do
krzyku, no chyba że ze szczęścia i z radości!
Życie, ludzie i różne zdarzenia widziane poprzez emocje, jak i zupełnie na spokojnie. Prawda uniwersalna dla wszystkich oraz jednostronna, mająca zachęcać do myślenia, reagowania i polemiki
środa, 25 czerwca 2025
Krzyk
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Stale ktoś kogoś porównuje. Sam niemal nieustannie porównujesz i jesteś porównywany do kogoś innego lub nawet kilku innych. Ja...
-
Każdy człowiek ma wokół siebie jakieś otoczenie. Nie chodzi tu o tereny, wokół których mieszka, chociaż i one mogą być bardzo atrakcyjne ...
-
Agresor to ktoś, kto pierwszy atakuje, szczególnie wtedy, gdy nikt się nim nie zajmuje. To on zajmuje się wszystkimi i wszystkim, nawet ty...
-
Teoretycznie nikt nie lubi być na smyczy, czyli na uwięzi, którą ktoś trzyma w swoich rękach. Jako ludzie naturalnie chcemy być wolni i żyć...
-
Niemal każdemu dość łatwo przychodzi krytyczna, surowa ocena innych ludzi, której nie towarzyszy dłuższa obserwacja ani tym bardziej próba z...
-
Urojenia to taka wyższa forma życia marzeniami bardziej niż rzeczywistością, w której nad tym co jest, przeważa forma życzeniowa, czyli...
-
Nie warto wykonywać żadnych nerwowych ruchów, za to warto zachować spokój i opanowanie. Przeczekanie bywa sposobem na różnego rodzaju dziw...
-
Można żyć własnym życiem, mieć pomysł na siebie, na spędzanie wolnego czasu i samemu wychodzić z wszelkiego rodzaju inicjatywą. Można opowia...
-
Solo to stan, w którym wreszcie masz czas na to, żeby zająć się sobą, swoimi sprawami, swoimi myślami. Cisza, spokój, zero rozpraszaczy – to...
-
Dość często obwiniamy innych ludzi o to, tamto i owamto. Widzimy ich wady, wytykamy błędy i stanowczo je potępiamy, choćby tylko podcza...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz