środa, 25 czerwca 2025

Krzyk

Jest we mnie krzyk. Słyszę go bardzo głośno, choć jest bezdźwięczny. Przepełnia całe moje ciało, jest wszędzie, w każdej, nawet najdrobniejszej części. Wprawia mnie w wewnętrzne drżenie. Krzyku nikt nie słyszy, nikt go też w żaden sposób nie zauważa, zatem wygląda na to, że wszystko jest w porządku, krzyk nikomu nie przeszkadza i nikomu nie zagraża. Nikomu, poza mną, bo to nic dobrego, gdy zamiast radości i spokoju, wszystko we mnie krzyczy. Co się dzieje? Czy to krzyk rozpaczy, bezradności, porażki, przegranej? Czy krzyczy we mnie coś, co wcale nie chce, ale co musi zostać i z pewnością zostanie złamane?
Jak krzyk i chaos zamienić w ciszę i porządek albo w konstruktywne działanie? Jak się nie poddać i przeć do przodu, skoro czuję, że ten krzyk jest jak kula u nogi, która będąc ciężarem, spowalnia ruchy i nierozerwalnie ciągnie się za mną? Jestem jak ptak z podciętymi skrzydłami. Nie mogę się oderwać od ziemi, realiów, rzeczywistości i odlecieć w krainę szczęśliwości. Jestem sam w oceanie bezkresnej wody. Nie tonę, jakoś tam płynę, ale nie widzę możliwości wyjścia z tej sytuacji. 
A może po prostu trzeba się wykrzyczeć, wyrzucić z siebie wszystko? Tylko czym jest to wszystko? Czy to jakiś wewnętrzny gniew, bunt, rozczarowanie, niezgoda na to, co zastane i spotkane, co się już stało, dzieje lub stanie? Czy wszystkie te rzeczy razem lub każda osobno męczą i nie dają spokoju? Czy powinienem krzyczeć na siebie samego, czy może na cały świat, który źle, niewłaściwie się ze mną obchodzi? Czy pomoże wykrzyczenie wszystkiego, czy też raczej jeszcze bardziej pobudzi wewnętrzne wibracje i poruszy cały układ nerwowy? 
Kiedy krzyk, ten we mnie, przestanie krzyczeć? Kto lub co, jak i kiedy go wyłączy albo chociaż, jak najszybciej w jakiś sposób wyciszy, zagłuszy, rozproszy? 
Krzyk nikomu do niczego nie jest potrzebny, męczy, obezwładnia, sprawia ból i przynosi cierpienie, dlatego nie chcę krzyczeć zarówno wewnątrz siebie, jak i na zewnątrz. Nie chcę mieć jakichkolwiek powodów do krzyku, no chyba że ze szczęścia i z radości! 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz