sobota, 27 kwietnia 2019

Zafiksowani



Każdy z nas mniej lub bardziej był, jest albo będzie na czymś lub na kimś zafiksowany, czyli skupiony, skoncentrowany na tyle mocno, silnie, że dla innych, patrzących z zewnątrz może i najczęściej wydaje się to przesadą.
Pomimo że do większości rzeczy i ludzi na ogół ma się dość obojętny lub neutralny stosunek, to jednak są tematy, dziedziny i tacy ludzie, których nie traktuje się sztampowo, gdyż w stosunku do nich występuje nie zawsze świadoma i zrozumiała duża słabość. Zafiksowanym jest się na czymś lub na kimś, i myśli się, że przez to widzi się lepiej, bardziej, mocniej. Pewnie tak jest, ale zafiksowanie pozbawia zafiksowanego także zdrowego, normalnego dystansu, odpowiedniej odległości, z której widać nie tylko to, co się chce widzieć. Faworyzowany przedmiot lub podmiot zafiksowania wydaje się bardzo ważny lub wręcz najważniejszy, aż do przesady. Zafiksowany rzadko zastanawia się nad tym, w jakim jest stanie i czy przypadkiem nie ma klapek na oczach przesłaniających realną rzeczywistość. Zafiksowanie na czymś lub na kimś może być bowiem na tyle duże, że wręcz zatrą się granice tego, co jest dobre, a co złe, co jest właściwe, a co niewłaściwe, nieodpowiednie lub wręcz niedopuszczalne. Tym najbardziej zafiksowanym puszczają wszelkie hamulce. 
Zafiksowanie, choć wygląda na stan wzniosły i wyniosły, może zaprowadzić na manowce, dlatego najlepiej go unikać, a jeśli już znajdzie się w tym stanie, wówczas należy bardzo uważać na to, co i jak się robi. Należy przyglądać się samemu sobie i temu, co zaczyna się zmieniać, a co obejmuje głównie poluzowanie w normach wcześniej uznanych za ważne, obowiązujące i konieczne do przestrzegania.