Umiesz liczyć, to licz na siebie.
To powiedzenie każdy słyszał, ale przecież trzeba też pamiętać, że w sprawach
liczenia dość często musimy też polegać na innych ludziach, wierząc w ich
uczciwość, a tym samym kompetencje i profesjonalizm. Najczęściej w wielu
różnych miejscach liczą za nas różnego rodzaju maszyny, a my tylko zatwierdzamy
to, co wyliczyły i zwykle na koniec tylko płacimy. I choć zdarzają się błędy,
to jednak najczęściej wynikają one z niedopatrzenia człowieka, jakiejś pomyłki
czy przeoczenia. Błędy zauważone, powinny zostać skorygowane i poprawione. Nie
można tego bagatelizować.
A co z głosami w wyborach, które
zostały źle policzone, niepoprawnie przełożone z jednej kupki na drugą lub źle
zakwalifikowane, na korzyść jednego z kandydatów i niekorzyść drugiego? Czy to
tylko kilka niewiele znaczących i ostatecznie niczego nie zmieniających zwykłych
ludzkich pomyłek, przeoczeń, wynik zmęczenia zbyt długą i nudną pracą w komisji
wyborczej? Czy może jednak chodzi o działanie celowe i zamierzone, depczące
demokrację i wszelkie jej zasady, noszące znamiona przestępstwa, bo w takim
wymiarze to już nie jest niewinna, naiwna zabawa w przedszkolu?
Skąd się wzięli ci wszyscy
pomyłkowicze? Czy te wszystkie błędy to wynik ich oddolnego, samodzielnego,
nieskoordynowanego, mniej lub bardziej przypadkowego działania, czy też może
wynik centralnego sterowania, wytycznych i wskazówek, według których
postępowali, co ostatecznie miało doprowadzić do tego, co otrzymaliśmy?
Co jeśli okaże się, że to całe
liczenie było jednym wielkim przekrętem sprytnie zmontowanym na potrzeby tych,
którzy za wszelką cenę, bez względu na wszystko i wszystkich, nawet uczciwości
i zwykłej ludzkiej przyzwoitości, postanowili, że muszą wygrać i wygrają?
Zasada jest lub powinna być jedna. Jeśli zdarzył
się chociaż jeden błąd, to znaczy, że tych błędów mogło być więcej i jeszcze
raz od nowa trzeba wszystko sprawdzić i policzyć. Tylko jak to teraz zrobić, by
wszystko dla wszystkich było wiarygodne, niepodważalne i naprawdę uczciwe? Co
jeśli okaże się, że suma drobnych błędów powielonych wielokrotnie miała
znaczenie? Co jeśli ponowne przeliczenie głosów przyniesie nowe wyniki, inne od
tych, które teraz mamy i znamy?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz