poniedziałek, 29 lipca 2019

Środek


Choć jest to możliwe i niektórym ludziom, zwłaszcza szczęściarzom trafia się dość często, to jednak powszechnie trudno jest trafić idealnie w sam środek. Kłopotem bywa już sama próba ustalenia, gdzie on jest i czy w życiu już się osiągnęło środek, czy też dopiero do niego zmierza. 
Środek może wyznaczać dwie równe połowy, dzieląc je czasem na to, co było i to, co będzie. Złoty środek będzie kompromisem osiągniętym pomiędzy skrajnościami, lekarstwem na nieporozumienia, spotkaniem w połowie drogi dla obu zmierzających do siebie stron. Środek łączy i choć nie powinien, to jednak może też dzielić. Środkiem można się posłużyć do określonych celów, pomagając lub szkodząc. Środek zawsze gdzieś jest, nawet wtedy, gdy go nie widać i gdy wydaje się, że go nie ma. Po przekroczeniu środka bywa już łatwiej, z górki, szybciej i do ściśle określonego oraz tyleż samo wiadomego, ileż też niewiadomego celu.

czwartek, 25 lipca 2019

Pierwsza strona

Pierwsza strona to dopiero początek, zapowiedź tego, co może nadejść, nieznanego i obcego, nowego, nawet jeśli już choćby trochę oswojonego, tylko pozornie spodziewanego. Po pierwszej stronie przychodzi czas na drugą i trzecią stronę, które – niczym podczas czytania książki – mijają szybko, a po nich następne, kolejne, z różną dynamiką przyswajane, ale na pewno z ciekawością oczekiwane. Co będzie dalej? Brniesz w to, wierząc, że z pewnością będzie ciekawie. Coś nowego zawsze na początku wciąga, intryguje, podnieca, onieśmiela, może nawet przestrasza, ale na ogół nie irytuje. Strony lecą, jedna po drugiej, następują kolejne rozdziały, a w nich kolejne pierwsze strony, chociaż to nadal jest ta sama książka. Jedziesz aż do końca albo z jakiegoś powodu zatrzymujesz się gdzieś, na którymś etapie, na początku, w środku lub nawet pod sam koniec, by zostawić to, co już znasz i znowu, po raz kolejny zacząć wszystko od nowa, od nowej strony, ale już zupełnie innej książki. Zakładam, że nie zniechęcą cię żadne porażki, zawody, rozczarowania, i że wcześniej lub później sięgniesz po jakąś książkę i od nowa spróbujesz zacząć od pierwszej strony.

czwartek, 18 lipca 2019

Dwie strony

Każdy medal ma dwie strony, nawet ten, którego nigdy się nie obraca i nie widzi rewersu. Tak samo jest z ludźmi, którzy mają co najmniej dwie strony, o ile nie cztery, a nawet i więcej stron. Zwykle prezentujemy swoją i znamy cudzą tylko jedną stronę, ale każdy, absolutnie każdy ma też i tę drugą, często schowaną, nawet przed samym sobą, trzymaną niczym w zamknięciu, by jej nigdy nikt nie ujrzał. Bo o ile na ogół każdy stara się prezentować tę lepszą, ładniejszą i fajniejszą stronę, o tyle już tę drugą, nieco ciemniejszą lub całkiem mroczną, stara się ukryć i nie pokazywać nikomu. Bywają jednak sytuacje i takie ludzi kombinacje, że ujawnia się to, co powinno być zakryte i schowane. W odpowiednim gronie jako awers może być eksponowane to, co dla innych było tylko zakrytym rewersem i wszystko jest w porządku. Inni, znający i ceniący awers, na ogół nie muszą i nie poznają rewersu. Są spokojni i przeświadczeni, że wszystko wiedzą i dobrze kogoś znają. Zdarzają się jednak i tacy ludzie, którym dane jest prawdziwe poznanie kogoś, obejmujące wszystkie jego możliwe strony. I co wtedy? Trudno, zwłaszcza na samym początku, gdy tylko się uświadomi, z czym ma się do czynienia, jest się z tym oswoić, a później zaakceptować i pogodzić, ale nie jest to niemożliwe. Jednak tylko nielicznym udaje się żyć w zgodzie ze sobą i wszystkimi swoimi stronami oraz jednocześnie być z kimś, kto o tych stronach wie, naprawdę jest w stanie je akceptować i dać sobie z nimi radę.