Lepiej żyć bez gniewu, pretensji i roszczeń, ale o ile
samemu można takiego życia spróbować, o tyle inni mają w sobie tyle złych
emocji, że z pewnością z czasem każdemu coś się od kogoś dostanie, choćby niechcący,
przypadkowo lub niezamierzenie.
Gniew nie bierze się znikąd. Pojawia się na skutek złego
myślenia, pielęgnowania w sobie i podsycania negatywnych myśli, tkwienia w nich
przez dłuższy czas, nakręcania się coraz bardziej i bardziej, dołowania siebie
i innych zamiast tryskania optymizmem, nawet z tych najdrobniejszych, małych
rzeczy, zamiast takiego prawdziwego, szczerego odpuszczenia.
Pewnych historii wręcz
nie warto rozpoczynać i nie warto próbować załatwiać, nawet wówczas, gdy one
bardzo irytują. Nie wszystko da się właściwie wytłumaczyć, przegadać, zrozumieć,
nawet z najbardziej inteligentnymi i mądrymi ludźmi. Każdy tkwi we własnych
schematach, z których niechętnie wychodzi, nawet dla najbliższych, ukochanych. Niektóre
rzeczy lepiej przemilczeć, we własnym wnętrzu samemu przetrawić, załatwić za
kogoś, nie myśląc nad tym zbyt wiele. Nie wszystko co się mówi i robi będzie
dobrze odebrane, właściwie zinterpretowane. Dobre intencje, a przecież nie
wszyscy i nie zawsze kierują się tylko dobrymi intencjami, niekoniecznie
zostaną dostrzeżone, a ktoś, kto wiecznie czuje się ofiarą, będzie nią nawet
wówczas, gdy nikt nie będzie go tak traktował.
Gniew powinien przechodzić, a jeśli tak nie
jest, to znaczy, że z tobą jest coś nie w porządku i koniecznie trzeba coś z
tym zrobić, by wcześniej lub później nie doszło do jakiejś poważnej tragedii, katastrofy.