Bliskość to coś, co każdy z nas
bardzo potrzebuje, nawet jeśli się do tego nie przyznaje, od tego ucieka lub
twierdzi, że tego nie czuje. To intymna relacja, co najmniej między dwojgiem
ludzi, która nie musi polegać na kontaktach fizycznych lub seksualnych. To
silna więź łącząca, w której szuka się nieustannego wzajemnego kontaktu i
sposobu potwierdzenia tego, co jest, poprzez nie tylko słowa, ale i czyny.
Bywa bliskość taka naprawdę bardzo pożądana, ale z jakichś powodów, czy też na przykład uwarunkowań rodzinnych lub społecznych niechciana, która chociaż bardzo przyciąga i pociąga, jest silnie odpychana. Bliskość, która w zamian otrzymuje dystans, czyli cierpienie, chociaż nikt za to, co dobre nie zasługuje na takie odwzajemnienie.
Bywa bliskość taka naprawdę bardzo pożądana, ale z jakichś powodów, czy też na przykład uwarunkowań rodzinnych lub społecznych niechciana, która chociaż bardzo przyciąga i pociąga, jest silnie odpychana. Bliskość, która w zamian otrzymuje dystans, czyli cierpienie, chociaż nikt za to, co dobre nie zasługuje na takie odwzajemnienie.
Dystans to coś, co dzieli ludzi,
nawet wówczas, gdy teoretycznie i z jakichś względów blisko im do siebie. To
zaprzeczenie tego, czym jest bliskość. To budowanie różnego rodzaju barier i muru
z każdej możliwej strony, o które inni się obijają i odbijają, pozostając bez
możliwości dotarcia do środka.
Dystans to także rodzaj
refleksji, którą można mieć na jakieś sprawy i w stosunku do ludzi. Tę refleksję
wypracowuje się zwykle po upływie jakiegoś na ogół raczej dłuższego niż
krótkiego czasu. W tym przypadku emocje opadają i zaczyna być możliwa bardziej
realna ocena tego, co było i może jeszcze jest. To perspektywa, z której mogą
być widoczne rzeczy wcześniej niezauważalne, niewidziane, perspektywa mogąca
przynieść spokój i zrozumienie.
Bliskością nie zbudujesz
dystansu, chociaż – co absurdalne – w zamian za bliskość możesz otrzymać dystans.
Dystansem nie zbudujesz bliskości i raczej pewne też jest, że za dystans nie
otrzymasz bliskości. Jeśli jesteś z kimś blisko, to nie może być mowy o dystansie,
natomiast jeśli jest dystans, to nie może być mowy o bliskości.
Czytaj też "Bliskość i dalekość" oraz "Oddalenie".
Za dalą dal... Nie ma takiej dali, która nas oddali. Może byś też opcja "Daleko, ale nadal blisko." Ale czy... może?
OdpowiedzUsuńTo my decydujemy. Skracamy lub wydłużamy...
Dystans i bliskość to decyzja.
Pozdrawiam serdecznie i bliżej. Aga
Cześć Aga, miło Cię tu znów widzieć i czytać. :-)
UsuńFajnie to napisałaś: "To my decydujemy. Skracamy lub wydłużamy... Dystans i bliskość to decyzja."
Też pozdrawiam serdecznie i miło :-)
Uwarunkowania rodzinne i społeczne można zmienić, tyle tylko, że trzeba najpierw być ich świadomym, potem trzeba chcieć to zrobić, a następnie konsekwentnie zmieniać wszystko to, co zostało wpisane i wpojone niczym dane na dysk twardy, a co blokuje samorealizację, która nikogo nie powinna obchodzić. Jest tylko jeden problem. To wszystko jest bardzo czasochłonne, zatem trzeba rozpocząć zmiany jak najszybciej, by nie żyć życiem wymyślonym przez innych, ale swoim, na własnych zasadach.
OdpowiedzUsuń