poniedziałek, 29 stycznia 2024

Stymulacja

Niektórzy ludzie są jak dzieci, które do działania potrzebują nieustannej stymulacji i które zrobią wszystko, aby ją znaleźć, nawet tam, gdzie być nie powinna. Chodzi o to, aby nieustannie być w ruchu, w zasadzie bez większej i dłuższej chwili wytchnienie, by z jednej intensywnej czynności przechodzić w następną, i tak bez końca. No… może czasami z odrobiną jakiejś tam przerwy, ale to naprawdę odrobiną, bo przecież gdzieś – powiedźmy, że w tyle głowy – jest świadomość, że bezruch może zabić, zatem oczywiste jest, że trzeba działać, i to jak najszybciej, niezwłocznie, bo przecież nikt nie chce mieć do czynienia z rzeczami ostatecznymi. Zatem szukane są możliwości działania i następuje działanie, bez większego i głębszego namysłu. Włączany jest (na)pęd i już. Tkwi się w, i jest tylko tu i teraz, ani chwili wcześniej i ani chwili później, z tym, że to, co ewentualnie ma być później, zawsze może się jednak zmienić, zwłaszcza gdy pojawi się jakiś nowy bodziec, stymulator, coś potencjalnie ważnego albo i błahego, ale z czego można przecież zrobić coś naprawdę wielkiego. Wówczas wcześniejsze zobowiązania tracą swą moc i ważność, zupełnie jak z terminem spożycia, który zawsze tak raptownie i nagle mija. Tak więc wcześniejsze zobowiązania po prostu przestają działać lub nawet istnieć, zupełnie tak, jakby ich nigdy wcześniej nie było. Nowa stymulacja przebija tę starą i teraz to ona rządzi wszystkim. Nowe wypiera stare! – to jest logiczne i oczywiste, i trzeba to zrozumieć! Ważne, o ile nie najważniejsze, by nie ustały stymulacje, bo to mogłoby oznaczać śmierć jeszcze za życia, a do tego przecież za wszelką cenę nie można dopuścić. Jeśli tylko można, to trzeba być zajebistym! – cokolwiek to znaczy i czymkolwiek to jest.

1 komentarz:

  1. A mnie się, co najmniej kilka razy zdarzyło coś, co najmniej trochę dziwnego od osoby nadmiernie przestymulowanej. Zamiast daty i godziny naszego spotkania otrzymałam propozycję dnia, w którym usłyszę o wyznaczonym dniu spotkania, co nie następowało i o co musiałam się dopominać. Poczułam się bardzo dziwnie, jak ktoś niechciany, z kim ewentualne spotkanie będzie możliwe, ale kto jest na samym końcu listy osób ważnych, bo nawet nie oczekujących. Przebić mógł mnie każdy, dosłownie każdy lub jakieś coś tam.

    OdpowiedzUsuń