czwartek, 18 lipca 2019

Dwie strony

Każdy medal ma dwie strony, nawet ten, którego nigdy się nie obraca i nie widzi rewersu. Tak samo jest z ludźmi, którzy mają co najmniej dwie strony, o ile nie cztery, a nawet i więcej stron. Zwykle prezentujemy swoją i znamy cudzą tylko jedną stronę, ale każdy, absolutnie każdy ma też i tę drugą, często schowaną, nawet przed samym sobą, trzymaną niczym w zamknięciu, by jej nigdy nikt nie ujrzał. Bo o ile na ogół każdy stara się prezentować tę lepszą, ładniejszą i fajniejszą stronę, o tyle już tę drugą, nieco ciemniejszą lub całkiem mroczną, stara się ukryć i nie pokazywać nikomu. Bywają jednak sytuacje i takie ludzi kombinacje, że ujawnia się to, co powinno być zakryte i schowane. W odpowiednim gronie jako awers może być eksponowane to, co dla innych było tylko zakrytym rewersem i wszystko jest w porządku. Inni, znający i ceniący awers, na ogół nie muszą i nie poznają rewersu. Są spokojni i przeświadczeni, że wszystko wiedzą i dobrze kogoś znają. Zdarzają się jednak i tacy ludzie, którym dane jest prawdziwe poznanie kogoś, obejmujące wszystkie jego możliwe strony. I co wtedy? Trudno, zwłaszcza na samym początku, gdy tylko się uświadomi, z czym ma się do czynienia, jest się z tym oswoić, a później zaakceptować i pogodzić, ale nie jest to niemożliwe. Jednak tylko nielicznym udaje się żyć w zgodzie ze sobą i wszystkimi swoimi stronami oraz jednocześnie być z kimś, kto o tych stronach wie, naprawdę jest w stanie je akceptować i dać sobie z nimi radę.

1 komentarz:

  1. Mam tylko jedną stronę, ale wszystkim usilnie wmawiam, że jest ich wiele. Już sama czasami myślę, że mam więcej niż jedną stronę, ale wszystkim zawsze równo świecę po oczach i porażam tylko tym blaskiem z przodu. O!

    OdpowiedzUsuń