czwartek, 4 kwietnia 2024

Mężczyzna i kompan

W każdym mężczyźnie jest chłopiec, mały urwis lub młodzieniec pełen energii, gotowy, by dać się porwać korzystnej chwili, która właśnie nastała, stosownej okazji do swoistego lotu i odlotu w otwarte, niczym nieograniczone, nie tylko niebieskie przestrzenie. Najlepiej z kompanem u boku, który nie tylko będzie mu towarzyszył, inicjował różne rzeczy, doprowadzał do radości i łez, tych ze śmiechu, oczywiście, ale również, w razie potrzeby nie wycofa się i nie ucieknie, co najwyżej pobiegnie, ile sił w nogach, po pomoc. Będzie też wsparciem, pomocnym ramieniem, opoką, pewnikiem na kolejny, następny dzień, tydzień, rok. Nic nigdy nie będzie już się kończyło, lecz tylko przechodziło z jednego stanu w drugi. Koniec czegoś będzie zawsze początkiem nowego, i tak bez końca. Bo to przygoda skrojona na życie, a nie tylko jakąś jego część, fragment. Przygoda na dobre i złe. A mężczyzna zawsze znajdzie czas na kompana, nawet jeśli ciągle tylko jest zapracowany i zajęty. Ci dwaj, razem  znajdą możliwości i sposoby, by połączyć dwa osobne działania w jedno wspólne.
Kompan dla mężczyzny to taki brat, którego nigdy nie miał, a może nawet ktoś jeszcze ważniejszy od brata, bo kompan jest przy mężczyźnie nie ze względu na rodzinę i wynikającą stąd wspólnotę, lecz z wyboru, świadomie, bo chce. A to nigdy niewypowiedziane chcenie jest w tym wszystkim chyba najważniejsze. Uskrzydla i sprawia ogromną, najczęściej nieuświadomioną przyjemność, satysfakcję, dumę i zadowolenie z tego, że spośród tylu ludzi, którzy są wokół każdego z nas, zostało się dostrzeżonym i wybranym. Kompan klepnie po ramieniu, bratersko przytuli i będzie się cieszyć już tylko na sam twój widok i spotkanie. Sam coś wymyśli lub poczeka na ciebie, a może też obaj wpadniecie na jakiś pomysł, by razem robić coś fajnego, co wam obu przyniesie przyjemność i zadowolenie, i dodatkowo jeszcze, choć przecież już wcale nie musi, to jednak jeszcze bardziej was do siebie zbliży. I tak za każdym razem, w braterskiej bliskości.

1 komentarz: