wtorek, 8 maja 2018

Opanowanie



Opanowanie nie ma wad. To idealny stan, który nawet udawany, przynosi same korzyści, za to jego przeciwieństwo, czyli wzburzenie nikomu nie służy, w niczym nie pomaga, nic nie załatwia i nie ułatwia. Oczywiście najlepiej emanować autentycznym opanowaniem niż je udawać, ale nie zawsze jest to możliwe. Opanuj opanowanie, a będziesz na wygranej. Trzeba się tego uczyć, bo warto, gdyż opanowanie przynosi ukojenie i bywa zbawienne, zwłaszcza wtedy, gdy ktoś inny toczy pianę. W takich sytuacjach dokładanie swego zdania jest tylko niczym dolewanie oliwy do ognia, zatem lepiej się powstrzymać od jakichkolwiek reakcji, nadmiaru emocji, słów, komentarzy, kpin, aluzji, ironii i temu podobnych, które mogą ponieść w nieznane. Za wszelką cenę trzeba włączyć opanowanie, przybrać neutralną minę i przeczekać zdenerwowanie, te swoje i/lub cudze.
Nie wszystko da się i można załatwić, ale są sprawy, które tego wymagają, bowiem nie dają się w żaden sposób obejść i niezałatwione powracają. Właściwe załatwienie wcale nie gwarantuje braku powrotu do tego, co już było, ale daje chociaż nadzieję na zmiany lub choćby na wprowadzenie jakichś trwałych korekt do postępowania. Bo gdy prym wiodą wzburzenie i zdenerwowanie, wówczas nie ma szans na właściwą, subiektywną ocenę, racjonalność, prawdę, rację, zrozumienie. One na ogół przychodzą, gdy emocje opadną, ale gdy są duże, ogromne, wówczas liczy się jedynie wygrana, choćby tylko ta słowna, a przecież to oznacza siejącą wyłącznie zniszczenie wojnę i przegranych. Nie warto dawać się w to wciągać, bo to widowisko dla gawiedzi żądnej wrażeń, trupów i zniszczeń. Opanowaniem załatwisz o wiele więcej, zajdziesz dalej, przeczekasz zawieruchę bez zbędnych szaleństw. Jeśli już musisz i nie masz żadnego innego wyboru, to jedynie przyglądaj się temu, jak innych ponosi, ale nie dołączaj, nie powielaj tego, co złe. Rozbrajaj wszystkich swoich niezmiennym, niezmiernym, niezrozumiałym opanowaniem.

3 komentarze:

  1. Będę opanowana, będę opanowana… – mogę powtarzać jak mantrę i może w końcu się stanie to pożądane opanowanie. Wiem jednak, że „Opanuj się!” najszybciej powie nie ten, kto chce kogoś naprawdę uspokoić, ale ktoś, kto najpierw wyprowadzi z równowagi.

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy czytałeś książkę „Żelazny Jan” Roberta Bly? Bardzo fajna lektura dla mężczyzny, poszukującego swojej „złotej piłki”. Pomaga wiele zrozumieć.

    OdpowiedzUsuń
  3. Znam ludzi tak bardzo opanowanych i tym opanowaniem wyprowadzających innych z równowagi, że tylko podziwiać, jak bardzo opanowali tę sztukę. Z łagodnością niewinnej, pokornej, milutkiej, małej owieczki będą mówić takie rzeczy i zachowywać się w taki sposób, że przytomne otoczenie, jeśli tylko się zorientuje i będzie mogło, nie będzie w stanie pozostać obojętne. Nie wiem tylko czy będzie w stanie zawsze zareagować właściwie i z opanowaniem.

    OdpowiedzUsuń