Wiele spraw wielu ludzi toczy się bez
zastanowienia, bez zbytniego wgłębiania się w szczegóły, detale, niuanse i
wszelkiego rodzaju zawiłości. Kiedyś, w jakiejś przeszłości zaistniały i teraz
po prostu są kontynuowane takie, jakie są i w tym byciu kręcą się dalej, nie
zawsze posuwając się do przodu, ale nawet całymi latami stojąc w tym samym,
niezmiennym miejscu, bez żadnych większych, zauważalnych zmian, co w zależności
od okoliczności czasami ma wady, a kiedy indziej zalety. Dotyczy to zarówno
ludzi, jak i rzeczy, chociaż… o ile rzeczy potrafią pozostawać bardzo długo
niezmienne, o tyle ludzie zmieniają się, i to z każdym dniem, a już na pewno
jest to zauważalne co kilka lat. Zatem po zastanowieniu może się okazać, że obcuje
się z kimś kompletnie innym niż wcześniej poznana i zaakceptowana osoba.
Z wielu różnych rzeczy to właśnie przyszłość
najczęściej nie podlega żadnemu głębszemu zastanowieniu. Najczęściej, zazwyczaj
po osiągnięciu jakiegoś życiowego poziomu, myślimy tylko o tym, co tu i teraz, za
chwilę, a ewentualne plany obejmują na ogół następny dzień, poza paroma
wyjątkami, jak na przykład urlop lub spotkanie z rodziną, znajomymi. Niespecjalnie
ktokolwiek zajmuje się myśleniem o tym, gdzie i z kim jest i dokąd zmierza, co
z nim będzie za kilka miesięcy albo parę lat, a bez takiego myślenia trudno jest
kiedykolwiek powiedzieć, czy osiągnęło się swoje zamierzenia, zrealizowało to,
co pojawiło się jako marzenia, chęci i pragnienia.
Bez zastanowienia zaczynają żyć ludzie,
którzy już osiągnęli coś, co chcieli osiągnąć i osiedli na laurach, jakby
spijając należną śmietankę z przygotowanej wcześniej pysznej kawy. Nikt im
przecież nie powie, że nie mają racji, bo mają, i jeśli w końcu osiągnęli co
chcieli, to teraz powinni znaleźć czas, by się tym cieszyć, radować i korzystać
z tego na wszelkie możliwe sposoby.
Bez zastanowienia może oznaczać życie bezmyślnie,
bezrefleksyjnie, ale nie zawsze i niekoniecznie od razu głupie i beznadziejne. To
stan, w którym lepiej czasami się znaleźć i w nim pozostać, bowiem dość często
oznacza także nie zwracanie uwagi na naprawdę nieznośnych ludzi i przykre, a
nawet niechciane rzeczy, które się dzieją z ich udziałem. Pamiętać jednak
należy, że w każdej chwili można na swej drodze spotkać kogoś działającego bez
zastanowienia i wówczas trzeba zachować czujność, ostrożność i przytomność,
bowiem może się okazać, że trzeba będzie myśleć nie tylko za siebie, ale i za
tego kogoś.
Jeśli są ci, którzy
działają bez zastanowienia, nie bacząc na to, jakie to może przynieść konsekwencje
i szkody, choćby tylko dla równowagi będą też i tacy, którzy nad wszystkim,
często wręcz nadmiernie i przesadnie się zastanawiają, nierzadko na zapas
dręcząc i niepotrzebnie zamartwiając.
Na zapas nie warto się martwić, bowiem wówczas martwimy się zupełnie niepotrzebnie albo wręcz kilka razy. Gdy w końcu przychodzi niby spodziewany i wyczekiwany problem, to i tak jest co najmniej nieco inny niż to, co było wcześniej kombinowane na jego temat. Na 1000 możliwości, które przewidujemy, w życiu najczęściej pojawia się 1001.
OdpowiedzUsuńJa mam na odwrót, czyli zwykle więcej lub dłużej się zastanawiam niż trzeba. Nie przewiduję jednak wszystkich możliwych wariantów rozwiązań, bo wychodzę z założenia, że co ma być, to będzie, a jeśli nie, to nie.
OdpowiedzUsuń