poniedziałek, 19 sierpnia 2024

Od A do Zet

Czy da się powiedzieć wszystko? Czy trzeba wszystko mówić, takie wszystko od A do Zet? Czy w ogóle jest to możliwe? Czy po tym, jak powie się chociaż część całości, w grę nie zaczynają wchodzić wątki pośrednie i poboczne, które sprawiają, że ostateczne dotarcie do Zet wydłuża się w nieskończoność i staje się niemożliwe? A może należy powiedzieć tylko A i nic więcej, 1/4 lub 1/3, albo połowę? A może, zamiast powiedzieć zbyt wiele, choćby o jedno, dwa lub trzy słowa, lepiej pozostawić niedopowiedzenie, choćby tylko poprzez niewypowiedzenie jednego, ostatniego słowa? A może nie mówić nic? Może sprawy pozamiatać pod dywan i udawać, że ich tam nie ma i nigdy nie było, i że pod dywanem nie istnieje wybrzuszenie, o które za każdym razem lub chociaż sporadycznie trzeba się potykać?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz