Mieć rację to coś, co wydaje się
niemal każdemu bardzo atrakcyjne. W końcu coś tam wyszło na moje i teraz z dumą
mogę powiedzieć: „A nie mówiłem?” Ale co z tego, że mam rację, skoro ktoś na
tym cierpi, skoro ja sam jestem z tego powodu smutny? Co mi po takiej racji? Już
bardziej wolałbym się mylić, wolałbym, gdyby ktoś próbował mnie przekonać, że
się mylę, że wcale tak nie jest, jak myślę lub jak mi się wydaje, że wszystko
można zmienić, naprawić, poprawić, ogarnąć i odpowiednio naprostować, stawiając
na właściwe tory wszystko to, co z nich wypadło, podejmując dialog nawet wówczas,
gdy zwycięstwo i wygrana wcale nie są pewne. Chciałbym widzieć, jak komuś
zależy na tym, by tak właśnie się stało. Chciałbym, by sprawy szły tylko w
dobrą stronę, a nie rozłaziły się w niebycie i w nicnierobieniu, poza
przyznaniem racji, co tak naprawdę może przecież oznaczać jedynie podkulenie
ogona, bez nawet próby rozmowy, dialogu, bez próby podjęcia walki z samym sobą
i z przeciwnościami, które z jakichś powodów się pojawiły.
Moja racja może być przez kogoś odebrana
jako atak, agresywna napaść, bo przecież nikt nie chce słuchać tego, co jest
nie tak, tego, co jest złe na swój własny temat, za to chętnie i bez żadnej
autorefleksji robi właśnie to, co jest nie tak, jak być powinno, chociażby
tylko w jakiejś jednej konkretnej relacji.
Można ignorować to, co gadają jacyś tam ludzie,
ale nie można obrażać się za to, gdy bliska osoba, przyjaciel lub partner mówi
nam o swoich emocjach, uczuciach i gdy jakieś nasze świadome lub nieświadome samolubne
działanie próbuje zamienić na wspólny dialog we wzajemnym zrozumieniu, dialog,
który pozwoli zaistnieć wspólnej przyszłości. Podjęcie się załatwienia spraw
trudnych z pewnością z czasem okaże się bardzo ważne, może nawet kluczowe, i na
pewno nie doprowadzi do porażki, lecz do zmian, które bez zewnętrznego impulsu
mogłyby nigdy nie zajść.
Obrażać się na uczucia nie można bo to one właśnie pokazują tak dużo, uczucia i ciało!W przestrzeni przyjaźni nie ma miejsca na dąsy- jest przestrzeń na prawdę i wzrost!No trochę można zarzucić fochem😉ale szacunek i prawda i zaufanie w relacji jest przestrzenią do rozwoju właśnie, do starć z innymi i ze sobą!
OdpowiedzUsuń