Czasami, nawet gdy bardzo się starasz i chcesz, by wszystko
było dobrze, nie zawsze otrzymujesz zamierzony efekt. Może być wręcz odwrotnie
od zamierzeń, czyli im więcej się starasz, tym mniej otrzymujesz w zamian i nie
jesteś właściwie rozumiany, a im mniej się starasz, tym lepiej na tym
wychodzisz. To dziwne, bo powinno być dokładnie odwrotnie, ale nie zawsze i nie
z wszystkimi to działa, wychodzi i jest. Jeśli ktoś nie chce, to nie zrozumie,
bez względu na to, co się będzie robiło i jak długo i na różne sposoby
tłumaczyło. Pewne sprawy po prostu nie docierają do niektórych ludzi i trzeba
to zaakceptować, choć często trudno to zrozumieć. Bywa, że nierozumiejący z
opóźnieniem, ale w końcu jednak zaskakuje i wie o co chodziło w danym temacie,
ale wtedy zwykle nie ma to już większego znaczenia.
Niektórzy sami sobie
dopowiadają słowa, które nie padły i rzeczy, które nie miały miejsca, a które
im się wydają, i potem są ich tak bardzo pewni, że nawet próbują przekonywać do
tych swoich wydumań innych ludzi. Chcący lub niechcący, starają się nawet
wmówić komuś to, co mówił lub co robił. Łatwo się w tym zgubić, a już zwłaszcza
wówczas, gdy jest się zapominalskim lub gdy nie jest się pewnym swego.
Na takie sytuacje, jak efekt odwrotny od zamierzonego, z
pewnością trzeba poszukać własnego sposobu. Czasami wystarczy tylko z kimś
dobrze się poznać, a innym razem, zwłaszcza gdy nie ma czasu i potrzeby na dłuższe
oraz głębsze poznawanie, gdy rozbieżności polegają na zupełnie innym odbiorze
świata i na tyle odmiennym światopoglądzie, którego nie da się pogodzić z innym
skrajnym, trzeba po prostu zrezygnować. Nie zawsze mamy wpływ na to, jak
odbierają nas inni ludzie, a już szczególnie wtedy, gdy spoglądają na nas tylko
roszczeniowo, przez pryzmat tego, co się im od nas jakoby należy i co jesteśmy
im winni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz