Są ludzie pytania i ludzie odpowiedzi.
Ci pierwsi, zawsze wszystkiego bardzo ciekawi, każdego nieustannie o wszystko pytają, choć to, co uzyskują w odpowiedzi, żadną wielką, właściwą wiedzą, która może być do czegoś przydatna, potrzebna, nie jest. Spożytkują ją jednak: a) w sobie tylko właściwy i wiadomy
sposób; b) na wiele różnych sposobów; c) tylko w jakiś jeden sposób; d) wcale,
o wszystkim dość szybko zapominając lub pamiętając co najmniej przez jakiś
czas. Zadawanymi pytaniami wprawiają w ruch ten świat, swój i innych ludzi. By
im odpowiedzieć, często najpierw trzeba się zastanowić, zatem zmuszają do
myślenia, nawet wówczas, gdy tematy wcale nie są ciekawe ani tego warte. Pytaniem
często bywa też zachowanie pytających, ich postępowanie i reakcje, których
zrozumienie wcale nie zawsze jest łatwe, logiczne i oczywiste, czasami wręcz
niemożliwe.
Ci drudzy to tylko odpowiedzi. Żadnych pytań nie zadają, ale
na nie czekają, by móc normalnie funkcjonować. Całe ich życie i postępowanie
wynika z tego, co jest im zadane, podane lub poddane. Są kiepscy w inicjowaniu.
Czekają aż będą zainspirowani, ale nawet wtedy też nie zawsze i niekoniecznie
od razu rzucają się w wir reakcji i realizacji.
Ludzie pytania i ludzie odpowiedzi są dla siebie
nawzajem wręcz stworzeni. Funkcjonują tylko w kombinacjach mieszanych, ponieważ
po prostu niemożliwe jest dłuższe funkcjonowanie ludzi pytań z ludźmi pytaniami,
tak samo, jak ludzi odpowiedzi z ludźmi odpowiedziami.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz