środa, 18 grudnia 2019

Porno


Porno nie wydaje się niczym groźnym, wręcz swoistym narzędziem pomocnym w rozładowaniu napięcia seksualnego, głównie tego męskiego. Włączasz, oglądasz tych, którzy ci się podobają oraz to, co chcesz, co ci pasuje, odpowiada i odlatujesz, a wszystko to bez żadnych zobowiązań w stosunku do kogokolwiek spotkanego w takich okolicznościach. Zupełnie spontanicznie, bez jakiegokolwiek wcześniejszego umawiania się, strojenia się i odpowiedniego ubierania, bez podchodów, zachodów i konieczności szukania odpowiednich słów oraz miejsc, a potem ponoszenia kosztów związanych z jednorazowym lub kilkukrotnym wspólnym jedzeniem kolacji. Bez słów, bez gier wstępnych i konieczności wpasowania się we właściwy moment, bezboleśnie, bezdotykowo, ale jednak w pełni uczestnicząc w akcji, w tym, co się dzieje na ekranie monitora odtwarzającego zdjęcia lub filmy. 
Porno zastępuje rzeczywistość, realne spotkania i cały proces, który temu towarzyszy. Włączasz je i bez żadnego przygotowania ani specjalnego starania jesteś w samym środku akcji. Nikt nie grymasi, nie narzeka i nie gada głupot. Porno wydaje się idealnym rozwiązaniem, zwłaszcza dla osób samotnych lub tak się czujących, ale przecież korzystają z niego także ci, którzy są w stałych związkach, a tym, to porno raczej nie pomaga, lecz szkodzi. Są pary wspólnie szukające dodatkowej podniety, ale i takie, gdzie tylko jeden z partnerów lub oboje – każdy na swój sposób – szukają odskoczni i trafiają na ideały, które niczego od nich nie wymagając, dają satysfakcję i to tyle razy, ile tylko chcą. A jeśli z tego zaczniesz często korzystać, to problemem staną się realne kontakty z prawdziwymi ludźmi, którzy pod każdym względem nie są idealni i z którymi, aby do czegoś dojść, często trzeba się dość mocno postarać, naprawdę natrudzić i nieźle napracować, bez żadnych gwarancji osiągnięcia sukcesu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz