Są takie sytuacje, w których błogosławieństwem będzie bycie
przezroczystym i inne, w których przezroczystość będzie przekleństwem.
Gdy zrobi się coś głupiego, palnie coś niewłaściwego lub
niestosownego, wtedy jest o wiele lepiej, jeśli nikt tego nie zauważy, ale są
też sytuacje, gdy bardzo chce się być zauważonym, a i tak nic z tego nie
wychodzi, gdy ktoś widzi wszystkich innych, tylko nie ciebie, zupełnie jakbyś
był przezroczysty lub jakbyś nie istniał. To może być bardzo frustrujące,
bowiem wygląda na celowe albo mniej lub bardziej przypadkowe ignorowanie, cudzą
bezmyślność albo świadome posługiwanie się niezauważalnością w trudnym do
przewidzenia celu dla osoby, która jest pomijana lub ignorowana, a mimo to pozostaje
grzeczna i spokojna, nie tupie nogami i nerwowo nie upomina się o swoje.
Przezroczystym może być każdy, zwłaszcza dla kogoś, kto ma
inny gust lub preferencje, w których w żaden sposób nie można się zmieścić, bez
względu na własną elastyczność oraz to, jak bardzo będzie się starało i o to zabiegało.
Są ludzie niedopuszczający blisko do siebie tych, których nie chcą lub z
jakichś powodów nie mogą, i naprawdę nie ma po co się do nich pchać, wchodzić
im w paradę, gdyż własną upartością nic nie można na to poradzić, dlatego lepiej
nic z tym nie robić, odpuścić, by się niepotrzebnie nie poparzyć. Szkoda czasu.
Lepiej poświęcić go tym, dla których jest się zauważalnym i stanowi sobą jakąś
wartość.
Bywa czasem, że determinacja tylko jednej strony
może doprowadzić do tego, o co jej naprawdę chodzi względem kogoś innego.
Może to być zarówno nachalna, jak też i łagodna nieprzezroczystość. Sprawa jednej osoby może stać się sprawą nawet wielu ludzi. Może, ale wcale nie
musi, a jeśli już do tego dojdzie, to też nigdy nie wiadomo na jak długo. W
takiej sytuacji konieczne okazać się może nieustanne potwierdzanie swojej wartości
i męcząca, często wręcz wyniszczająca wewnętrznie walka o własną, niezmienną pozycję w czyimś życiu, czyli o pozostawanie widocznym, a nie nieustanne rozmywanie się w przezroczystości.
Jeśli jest się dobrym, uczciwym i prawym, to bycie widocznym nigdy nie powinno przeszkadzać, ale jeśli jest się złym, nieuczciwym i na bakier z prawem, wówczas lepiej być niewidocznym. Rzecz w tym, że ludzie dobrzy bywają niewidoczni, wlaśnie przyzroczyści, a ci źli pozostają widoczni, nachalnie rzucając się w oczy w różnych miejscach i w różnych życia dziedzinach.
OdpowiedzUsuń