Wyrzeczeń
nie lubi nikt, pewnie nawet i asceta, który z własnego wyboru głównie nimi żyje. Fajnie jest
pofolgować sobie, odpuszczając wszelkie ograniczenia i niczym nieskrępowany,
robić to, co się chce, bez żadnych, zwłaszcza znaczących konsekwencji. Najczęściej
jednak w ten sposób nie da się przejść przez życie, zatem, w którymś momencie,
wcześniej lub później w życiu każdego pojawią się jakieś określone lub nieokreślone
ograniczenia. Zostają one przyjęte ze zrozumieniem lub są niczym abstrakcja,
którą trzeba przyswoić, jednak bez entuzjazmu. Im dalej, tym gorzej. Wyrzekać
się trzeba coraz większej ilości rzeczy, ale niejednokrotnie zdarza się, że nie
tylko rzeczy, lecz także ludzi. Dzieje się to dla wspólnego, cudzego lub własnego
bezpieczeństwa i spokoju, co nie oznacza ustania uczuć, którymi się darzyło,
zwłaszcza tych, którzy byli naprawdę bliscy. Bywa, że inni ludzie nas się
wyrzekną, nawet jeśli nigdy głośno o tym nie powiedzą, nie nazwą tego po
imieniu i nikomu oficjalnie nie zakomunikują. Urwany kontakt, którego nikt nie inicjuje
i nie podtrzymuje całymi dniami, tygodniami, miesiącami, a nawet latami, prowadzi
w końcu do samoistnego wyrzeczenia się siebie nawzajem, wykluczenia kogoś z
życia, choćby tylko przez zaniedbanie lub zapomnienie. Często też dzieje się to
po jakimś znaczącym zajściu mającym wpływ na wzajemną relację, które trudno pominąć,
wybaczyć i zapomnieć. Po jakimś czasie wszystko się rozmywa i choć do wielu
znajomości i bliskości można wrócić od tak, po prostu, gdy tylko dojdzie do
spotkania, choćby tylko tego telefonicznego, to będą i takie, które długa cisza
zabija na zawsze, sprawiając, że z dawniej bliską osobą nie ma już o czym i po
co mówić.
Życie, ludzie i różne zdarzenia widziane poprzez emocje, jak i zupełnie na spokojnie. Prawda uniwersalna dla wszystkich oraz jednostronna, mająca zachęcać do myślenia, reagowania i polemiki
sobota, 9 lutego 2019
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Stale ktoś kogoś porównuje. Sam niemal nieustannie porównujesz i jesteś porównywany do kogoś innego lub nawet kilku innych. Ja...
-
Każdy człowiek ma wokół siebie jakieś otoczenie. Nie chodzi tu o tereny, wokół których mieszka, chociaż i one mogą być bardzo atrakcyjne ...
-
Agresor to ktoś, kto pierwszy atakuje, szczególnie wtedy, gdy nikt się nim nie zajmuje. To on zajmuje się wszystkimi i wszystkim, nawet ty...
-
Teoretycznie nikt nie lubi być na smyczy, czyli na uwięzi, którą ktoś trzyma w swoich rękach. Jako ludzie naturalnie chcemy być wolni i żyć...
-
Niemal każdemu dość łatwo przychodzi krytyczna, surowa ocena innych ludzi, której nie towarzyszy dłuższa obserwacja ani tym bardziej próba z...
-
Urojenia to taka wyższa forma życia marzeniami bardziej niż rzeczywistością, w której nad tym co jest, przeważa forma życzeniowa, czyli...
-
Nie warto wykonywać żadnych nerwowych ruchów, za to warto zachować spokój i opanowanie. Przeczekanie bywa sposobem na różnego rodzaju dziw...
-
Można żyć własnym życiem, mieć pomysł na siebie, na spędzanie wolnego czasu i samemu wychodzić z wszelkiego rodzaju inicjatywą. Można opowia...
-
Najpierw był blog SzczeRyS na portalu Interia, potem, po kilku latach i w pewnym sensie z konieczności, powstał SzczeRyS 2, a dwójkę z tył...
-
Solo to stan, w którym wreszcie masz czas na to, żeby zająć się sobą, swoimi sprawami, swoimi myślami. Cisza, spokój, zero rozpraszaczy – to...
Wyrzeczenie się kogoś z własnego życia, ostateczność, do której czasami jednak dochodzi, jest jak wyrwanie zęba. Nie ma takiej opcji, aby nie bolało, bo to drastyczne działanie. Co innego, gdy coś umiera przez dłuższy czas, aż w końcu ląduje w przeszłości i łagodnie przechodzi w zapomnienie.
OdpowiedzUsuńZnam rodziców, którzy wyrzekli się swoich dzieci i dzieci, które wyrzekły się rodziców. Rzeczywiście jest to bardzo bolesne, ale niejednokrotne okazywało się zbawienne dla obu stron, które nie tworzyły ze sobą żadnej bliskości i niejednokrotnie stosowały wobec siebie różnego rodzaju przemoc. Nie ma potrzeby, by się ze sobą nawzajem męczyć dłużej niż jest to konieczne.
OdpowiedzUsuń