Kłamstwo bywa bardziej wiarygodne
niż prawda. Przekonałem się o tym niejednokrotnie na własnej skórze i teraz,
zanim coś komuś powiem, zastanawiam się na ile to będzie wiarygodne lub też jak
to, co powiem lub chcę powiedzieć może zostać odebrane przez inne osoby.
Kłamstwo działa, ale tylko wówczas, gdy skrupulatnie pamięta się o tym, co komu
się nakłamało. A ponieważ łatwo zapomnieć, zwłaszcza gdy dla każdego ma się
inną wersję tej samej jakoby prawdy, dlatego o wiele prościej jest wszystkim mówić
prawdę. Prawda, chociaż – podobnie jak kłamstwo – miewa swe konsekwencje, jest
o wiele łatwiejsza niż kłamstwo, którym możesz coś niepotrzebnie skomplikować i
zagmatwać lub które może zostać odkryte przez innych. Osoba przyłapana na
kłamstwie traci wiarygodność nie tylko w sprawach istotnych, ale także w tych prostych,
błahych, codziennych. Od momentu zdemaskowania, czyli przyłapania na kłamstwie,
może nie tym pierwszym, ale na drugim i kolejnych, wszystko może zostać
podważone i zakwestionowane. W końcu też osoba oszukiwana może mieć tego dosyć,
tym bardziej, że kłamcy, który do codzienności wplótł kłamstwo, kolejne
kłamstwa przychodzą lekko i gładko. Zaczyna kłamać i mataczyć nawet wtedy, gdy
nie musi i absolutnie nic tego nie tłumaczy. Wybiera oszustwo zamiast prawdy,
bo wydaje mu się, że tak będzie lepiej, no i też dlatego, że się już do tego
przyzwyczaił i z tym oswoił, choćby tylko w relacji z jakąś jedną osobą.
Prawda nie bywa tak bardzo
powszechnie doceniana jak wiarygodne kłamstwo, dlatego wszyscy mniej lub
bardziej tkwimy w kłamstwie i godzimy się na to. Życie wyłącznie w prawdzie
byłoby po prostu nie do zniesienia. Wolimy miłe kłamstwo lub kłamstewko niż przykrą
prawdę. Nie zmienia to oczywiście faktu, że każdy ma lub chce mieć chociaż
jedną taką osobę, z którą może i jest w prawdzie, bez obaw o odrzucenie lub negatywne
konsekwencje.
Jeśli prawda wydaje się zbyt
ciężka dla mówiącego lub gdyby taką mogłaby się okazać dla słuchającego, to można
ją po prostu przemilczeć. Czasami nie trzeba zadawać pytań i oczekiwać
odpowiedzi. Są rzeczy, które się po prostu czuje. Pamiętaj, że nie masz
obowiązku udzielania odpowiedzi na wszystkie zadawane pytania. Zbyt często
zapominamy o tym, że nie trzeba o wszystkim mówić i wszystko wiedzieć. Nadmiar
wiedzy potrafi być ciężarem. Są takie prawdy, które trzeba zostawić tylko i
wyłącznie sobie, bez względu na to, co pomyślą o tym inni ludzie, i bez względu
na to, czy zostanie to potraktowane jako zatajenie. Czasem po prostu lepiej
nie powiedzieć nic, niż skłamać, a już szczególnie w okolicznościach, gdy po
jakimś czasie prawda może wyjść na jaw, na przykład gdy człowiek rozgada się na jakiś nawet błahy temat i
przy okazji wygada, zapominając o wcześniejszym oszustwie. W takich okolicznościach nową wersję prawdy usłyszy osoba
wcześniej okłamana i jeśli to sobie uświadomi, wówczas z pewnością będzie jej co najmniej przykro.
(Czytaj też wpis pt. „Mówienie prawdy”)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz