Wcześniej pisałem już o
ustępowaniu, to teraz będzie o nieustępowaniu.
Trudno jest komuś ustąpić, zwłaszcza jeśli jest
się pewnym swego, swej wiedzy, przekonań, poglądów, gdy tkwi się w czymś, co
wie się na pewno i gdy racja to nie kwestia filozoficzna lub gdy nie zależy od punktu
widzenia. I choć mądry potrafi ustąpić głupiemu, nie znaczy to, że głupi – albo
ten, kogo masz za głupiego – ma rację lub też, że zawsze i tylko się myli. Inni
mogą ci wmawiać, co tylko chcą, a ty wiesz swoje, bo twa wiedza wynika nie z
teorii, ale z praktyki, którą miałeś, masz i po prostu znasz. To twoja mądrość,
nawet wówczas, gdy inni ludzie mają ją za głupotę i gdy się z nią nie zgadzają.
Oni mają po prostu inne doświadczenia. Coś innego ich ukształtowało i miało na
nich wpływ. Oni mają swoje prawdy i racje. Oczywiście teoretyk też może mieć
wiedzę i rację, ale to inny rodzaj wiedzy i pewności siebie, którą raczej nie
przebije praktyka. Wiesz co i jak chcesz i nikt ani nic nie jest w stanie cię
od tego odwieść. Wiesz swoje, bez względu na wszystko i wszystkich, ale
najwięcej satysfakcji masz nie wtedy, gdy zostajesz z tym zupełnie sam, ale gdy
i inni ludzie – chociaż nie zawsze, to jednak – zgadzają się z tobą i gdy jest
im z tobą po drodze, nawet wówczas, gdy o tym głośno nie mówią. Wystarczy, że
to czujesz. Wystarczy, że chcą cię słuchać, przebywać z tobą i szczerze rozmawiać.
Wystarczy, że – chociaż pełni humoru – traktują cię poważnie i wiedzą, że i ty
ich tak traktujesz, że nie wątpią i ciągle nie poddają w wątpliwość tego, co
jest.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz