czwartek, 26 listopada 2020

Rozsadzanie od środka

Rozsadzanie od środka jest niczym partyzantka, która niekoniecznie i nie tylko działa jawnie oraz otwarcie, prowadząc oficjalną i powszechnie widoczną walkę wręcz, ale funkcjonuje głównie w konspiracji, niejednokrotnie próbując w zamaskowaniu przeniknąć do środka, starając się na wiele różnych sposobów doprowadzić do przegranej swego wroga. Tak dzieje się lub może się dziać na wojnie, jednak jak pokazuje praktyka – nie tylko. Otóż partyzantka może także działać w czasie pokoju, tocząc walkę z kimś, kto nie jest żadnym wrogiem, kto po prostu myśli inaczej i ma odwagę, a może wręcz czelność dopominania się o swoje prawa i manifestowania ich nie poprzez ciche siedzenie w zamknięciu domowym, ale na ulicach, wraz z innymi, tak samo lub podobnie myślącymi ludźmi.
Pojedynczy ludzie lub całe grupy, udając tych, kim nie są i wyglądając jak ci, z którymi walczą, próbują rozsadzić od środka to, co zostało zorganizowane. Tak wygląda walka w czasach pokoju, walka siostrzana i bratobójcza, której celem jest poróżnienie nas ze sobą tak bardzo, jak to tylko da się zrobić. Ci, którzy powołani są po to, by służyć i pomagać, wykorzystywani są i godzą się na to, by siać strach, lęk, niepewność. Ci, którzy powinni bronić – atakują. Do czego ma to doprowadzić? Do kompletnej destabilizacji i ruiny tego, co zostało wcześniej zbudowane w demokratycznym i liberalnym duchu pluralizmu, wolności, solidarności? Kto zatrzyma nas Polaków w tym narodowym szaleństwie plucia na siebie nawzajem? Dlaczego ogłupieni i zaślepieni przez tych, co z nas drwią i kpią prosto w oczy, dobrowolnie głosujemy na dyktaturę oraz poddajemy się jej? Dlaczego wybierany niewolę zamiast demokracji i prawdziwej wolności? Dlaczego sami siebie próbujemy rozsadzić od środka?
Trudno pozbyć się wrażenia, że dążymy do samozagłady, że historia nieustannie się powtarza, a my jak byliśmy, tak i głupi pozostajemy, bez względu na poniesione straty i szkody. To dlatego tak wielu z nas Polaków, którzy wyjadą za granicę, nie chce już nigdy wracać na stałe do tego kraju. Czują się dobrze tam, gdzie są. Wolą normalność wśród obcych, którzy są przyjaźni, niż wrogość i nienormalność wśród swoich. Nie muszą niczego rozsadzać od środka i nikt nie próbuje tego w stosunku do nich.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz