Po drugiej stronie, czyli tam, gdzie mnie nie ma, jest o
wiele lepiej, i nawet słońce świeci mocniej. Tam jest tak przyjemnie, a ja
ciągle muszę tkwić tu, po tej niewłaściwej stronie. Chętnie zmienię stronę,
przejdę tam, gdzie będzie dobrze, choć przecież nie mam i nie mogę mieć żadnej
pewności, co do tego, czy gdy już się znajdę po tej drugiej stronie, to czy na
pewno będę zadowolony. Mogę zaryzykować, podjąć wyzwanie, w nadziei, że warto,
że wcale nie muszę pozostawać w tym, w czym jestem, a już zwłaszcza wówczas,
jeśli nie jestem zadowolony, źle mi, niedobrze.
Po drugiej stronie będzie inaczej niż jest po
tej stronie, i właśnie o to chodzi, bo ciągle nie może być tak samo, jak jest do
tej pory, bo zmiany muszą następować i być tylko tymi na dobre, na korzyść. Po
drugiej stronie znajdę wolność i normalność. Każdy się może przyłączyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz