czwartek, 23 stycznia 2020

Bzdura


Bzdura goni bzdurę i bzdurą pogania. Wszędzie pełno bzdur, niczym nikomu niepotrzebnych dziur, na przykład tych na ulicach. Bzdury robimy, bzdury mówimy i nawet bzdury śnimy. Tkwiąc w bzdurze, zmuszamy innych, by i oni w tym byli. Wszystko to jedna wielka bzdura, ale w niej tkwimy i tkwić musimy, często beznadziejnie uznając, że to normalne. To jedyna rzeczywistość, którą sami u siebie mamy. Dla wielu też jedyna, którą znają. W bzdurę zamieniamy nawet normalność i to, co bzdurą nie było i być nie musiało. Jakiekolwiek próby zmian bzdurnej rzeczywistości kończą się po najwyżej kilku próbach. Potem się poddajemy. Bzdura wygrywa. 
I choć tym, którzy poznają świat bez bzdur, na ogół on się bardzo podoba, sami sobie stwarzamy coś, czego być nie powinno, jedną wielką bzdurę, a wszystko to dlatego, że do niczego od początku do końca się nie przykładamy. Coś robimy, ale tylko tak na odczepnego, byle jak, aby było, a potem się dziwimy, że z tego tylko bzdury otrzymujemy. Nie wszyscy jednak się na to godzą, a ci mądrzejsi i odważniejsi podejmują radykalne kroki i z realiów pełnych bzdur raz na zawsze wyjeżdżają, emigrują, układając sobie wszystko od nowa w świecie, gdzie bzdury się tylko czasami zdarzają, gdzie mogą być i są trwale korygowane, a nie gdzie są pielęgnowane i konserwowane, gdzie są na porządku dziennym, dotkliwą codziennością i o które każdy nieustannie się potyka w niemocy ich pokonania raz na zawsze. Bywa wszak, że tam, gdzie ktoś próbuje niwelować jedną bzdurę, tworzy nową, nawet jeszcze większą niż ta, która miała być zneutralizowana.

1 komentarz:

  1. Jestem pełen szacunku dla obcokrajowców, którzy opuścili swój kraj, bliskich i wszystko, co znali, świadomie wybierając Polskę jako miejsce do życia, które nauczyły się naszego - trudnego nawet dla nas, Polaków - języka, ciężko pracują i są zadowolone. Jestem dumny z tego, że pokonując wiele przeciwności, chcą mieszkać w Polsce, i że widzą tu przyszłość dla siebie i rodziny.

    OdpowiedzUsuń