Najczęściej stawianie oporu ma sens, gdy ma się do czynienia z wrogiem, ale w czasach pokoju wykorzystywane jest także nie tylko do zwalczania przeciwników, lecz również – co dość przekorne – sprzymierzeńców. U stawiaczy oporu wyraźnie można poczuć postawioną ścianę, mur, który został zbudowany po to, by się odgrodzić, odseparować, odciąć, zdystansować, jak też po to, by uniemożliwić łatwe i proste dotarcie. Gdy dojdziesz do muru, to najlepiej będzie jeśli po prostu się od niego odbijesz i odskoczysz jak najdalej. Daj sobie spokój ze ściąganiem na miejsce ciężkiego sprzętu i próbami sforsowania cudzej niechęci do siebie. Po co ci ktoś, kto zamiast przyjaznego nastawienia i otwartości rzuca kłody pod nogi? Może jeszcze wtedy, gdy poczujesz, że dopiero rosną mury stawianego oporu, jest szansa, by zainterweniować i przerwać budowlę wyznaczającą granicę dwóch światów. Może? Bo później to już raczej nie. Świeżo ukończona budowla ma na celu pokazanie dumy tego, kto ją wybudował między innymi z tego, że nie ma już dostępu ten, kto pozostał po drugiej stronie muru. Zatem do czasu, gdy budowla nie zwietrzeje i gdy nie zacznie ją nadgryzać ząb czasu, raczej nie ma szans na jej ruszenie z miejsca, na przełamanie lodów. Trzeba poczekać do takiego momentu, gdy w zapomnienie pójdzie powód powstania muru, gdy będzie on już bez znaczenia. Wówczas pojawi się szansa na ominięcie przeszkody lub w jakiś sposób jej przeskoczenie, sforsowanie, co w ostateczności będzie mogło doprowadzić do pokojowego zburzenia muru i zbudowania na nowo relacji, które zostały utracone. Oczywiście nie będzie to już nigdy tym, czym wcześniej było, ale czas leczy rany, zatem może też sprawi, że pojawi się nowe otwarcie i może nawet możliwości, których nigdy wcześniej nie było. A może jednak, mimo wszystko, będzie jeszcze lepiej niż wcześniej było?
Życie, ludzie i różne zdarzenia widziane poprzez emocje, jak i zupełnie na spokojnie. Prawda uniwersalna dla wszystkich oraz jednostronna, mająca zachęcać do myślenia, reagowania i polemiki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Stale ktoś kogoś porównuje. Sam niemal nieustannie porównujesz i jesteś porównywany do kogoś innego lub nawet kilku innych. Ja...
-
Każdy człowiek ma wokół siebie jakieś otoczenie. Nie chodzi tu o tereny, wokół których mieszka, chociaż i one mogą być bardzo atrakcyjne ...
-
Agresor to ktoś, kto pierwszy atakuje, szczególnie wtedy, gdy nikt się nim nie zajmuje. To on zajmuje się wszystkimi i wszystkim, nawet ty...
-
Teoretycznie nikt nie lubi być na smyczy, czyli na uwięzi, którą ktoś trzyma w swoich rękach. Jako ludzie naturalnie chcemy być wolni i żyć...
-
Niemal każdemu dość łatwo przychodzi krytyczna, surowa ocena innych ludzi, której nie towarzyszy dłuższa obserwacja ani tym bardziej próba z...
-
Urojenia to taka wyższa forma życia marzeniami bardziej niż rzeczywistością, w której nad tym co jest, przeważa forma życzeniowa, czyli...
-
Nie warto wykonywać żadnych nerwowych ruchów, za to warto zachować spokój i opanowanie. Przeczekanie bywa sposobem na różnego rodzaju dziw...
-
Można żyć własnym życiem, mieć pomysł na siebie, na spędzanie wolnego czasu i samemu wychodzić z wszelkiego rodzaju inicjatywą. Można opowia...
-
Solo to stan, w którym wreszcie masz czas na to, żeby zająć się sobą, swoimi sprawami, swoimi myślami. Cisza, spokój, zero rozpraszaczy – to...
-
Dość często obwiniamy innych ludzi o to, tamto i owamto. Widzimy ich wady, wytykamy błędy i stanowczo je potępiamy, choćby tylko podcza...
Czas żadnych ran nie leczy, to bełkot.
OdpowiedzUsuńJa bym jeszcze do tego romantycznego bełkotu o czasie leczącym rany zadała tym klepiącym bezrefleksyjnie te banialuki pytanie - czy byłeś kiedykolwiek świadkiem cudu, na wskutek którego pod wpływem upływającego czasu odrosła komuś ręka utracona w wypadku? Albo czy zdarzył się może taki cud, że pod wpływem upływu czasu, ale bez żadnej interwencji lekarskiej, leków i wieloletniej rehabilitacji ktokolwiek wyszedł z udaru mózgu całkowicie wyleczony wyłącznie dlatego, że od udaru minął sobie jakiś czas? Zadziwiają mnie ludzie, czyli jakieś 99% ludzkości, którzy uprawiają ten bezrozumny bełkot o leczniczym działaniu czasu. Aby poważne schorzenie mogło zostać wyleczone, niezbędne są właściwe DZIAŁANIA podejmowane w trakcie tego upływającego czasu. A i tak nie zawsze dojdzie do uleczenia, np. w efekcie utraconej ręki czy nogi - można je zastąpić jedynie protezą. Zadziwia mnie jednocześnie, jak wiele osób, uzurpujących sobie prawo do miana inteligentnych, powiela taki bezrefleksyjny bełkot w przekonaniu, że och jak mądrze zabrzmieli, bo zacytowali innego barana.
OdpowiedzUsuń