piątek, 5 lipca 2024

Z wzajemnością

To przykre, ale tak to już jest, że w którymś momencie życia dochodzisz  do wniosku, że po tym, jak traktowałeś ludzi dobrze, teraz nadszedł czas, by traktować ich z wzajemnością. Nagle uzmysławiasz sobie, że inaczej się nie da, że inaczej to nie działa i nie może działać, zwłaszcza gdy za to, co z siebie dajesz dobrego, dostajesz w zamian niewiele, zupełnie nic lub wręcz zło. Bo gdy się starasz, to powinno to zostać dostrzeżone, docenione i odwdzięczone, a przecież nie zawsze tak jest. I im częściej i więcej tego brakuje, tym stajesz się bardziej obojętny, może też wkurzony i w końcu zgorzkniały. Dochodzisz do wniosku, że już nie warto się starać i zamieniasz filozofię dobra na filozofię wzajemności, która oznacza oddawanie konkretnemu komuś tego, co się od niego otrzymuje lub nie otrzymuje. Niech i on poczuje to, co się dzieje w wyniku jego konkretnego działania. To jednak zwykle nie jest już krainą łagodności, lecz bardziej przypomina kurs konfrontacyjny, o którym niekoniecznie ktoś potraktowany wzajemnością może wiedzieć i zdawać sobie z tego sprawę. Bywają jednak takie osoby, które są w stanie połapać się w tych niuansach i zdarza się, że w wyniku poczucia na sobie działania cudzej wzajemności, korygują swoje postępowanie i zachowanie, zauważając, że to, co i jak robili, niekoniecznie zawsze było właściwe. Są też ludzie, i trzeba mieć tego pełną świadomość, którzy na odwzajemnienie mogą odpowiedzieć odwzajemnieniem, na co będzie bardzo trudno odpowiednio zareagować i cokolwiek z tym zrobić, gdyż nie będzie to droga do naprawy, ale do jeszcze większej konfrontacji i docelowo do zagłady relacji między konfrontującymi się stronami. 

1 komentarz:

  1. Dokładnie do tego etapu życia właśnie doszłam.

    OdpowiedzUsuń