Każdy jest, często na wiele różnych sposobów, ograniczony. Ograniczają nas rzeczy z zewnątrz i te wypływające ze środka, zarówno
wszystkie spisane zakazy, nakazy, przepisy, obowiązki oraz formalne i
nieformalne powinności, różnego rodzaju fobie, uprzedzenia, paranoje, jak i niepisane, niewypowiedziane limity, które dotyczą
wszystkiego lub niemal wszystkiego, co tylko robimy, gdyż życie bez limitów,
czyli bez ograniczeń, po prostu nie istnieje. I choć wydaje się, że możemy
wszystko, i to dowolną ilość razy, to jednak wystarczy się tylko dokładniej
przyjrzeć, a okaże się, że wraz z wiekiem i upływającym czasem wszystko się
zmienia, przestaje być takie intensywne, miłe, przyjemne. W końcu też wiele
rzeczy naprawdę przestaje być możliwych, i to nawet mimo wielkich chęci. Limity
wyczerpują się także w tematach, które wydawały się niewyczerpalne. Gdy
tylko zbliżysz się do kresu swego limitu, wówczas od razu to poczujesz, gdyż
jakość tego, co robisz zacznie się pogarszać lub satysfakcja nie będzie już
taka, jak dawniej. Może być też i tak, że niczego nawet nie poczujesz. Obudzisz
się któregoś dnia i oto stwierdzisz, że coś, co wcześniej robiłeś, nie ma już
żadnego sensu, że przestałeś mieć zdolność, że wyczerpałeś się w tym temacie i
już tego nie przeskoczysz. Nie można tego przeczekać, spokojnie odczekać aż
minie kryzys, ponieważ nie jest to żaden kryzys, zatem nic nie minie i nie
wróci do wcześniejszego poziomu.
Wszystko następuje w sobie właściwym czasie, jednak dla tych samych czynności może to być zupełnie inny czas u różnych ludzi. Niektórzy sami się ograniczają, narzucając sobie różnego rodzaju limity. Może się wydawać, że mają rację, bo wówczas to, co mają zapisane w limicie, wystarczy im na dłużej, ale okazuje się, że tak to nie działa. Ich limity mogą być bardzo małe, o wiele mniejsze, nawet od tych przeciętnych, a co dopiero tych największych, najwyższych. Samoograniczeniami i odkładaniem czegoś na później można dodatkowo zmniejszyć własne limity, a to, co się odwlecze – wbrew obiegowym powiedzeniom, że nie uciecze – dość często właśnie bezpowrotnie ucieka.
Wszystko następuje w sobie właściwym czasie, jednak dla tych samych czynności może to być zupełnie inny czas u różnych ludzi. Niektórzy sami się ograniczają, narzucając sobie różnego rodzaju limity. Może się wydawać, że mają rację, bo wówczas to, co mają zapisane w limicie, wystarczy im na dłużej, ale okazuje się, że tak to nie działa. Ich limity mogą być bardzo małe, o wiele mniejsze, nawet od tych przeciętnych, a co dopiero tych największych, najwyższych. Samoograniczeniami i odkładaniem czegoś na później można dodatkowo zmniejszyć własne limity, a to, co się odwlecze – wbrew obiegowym powiedzeniom, że nie uciecze – dość często właśnie bezpowrotnie ucieka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz