czwartek, 31 stycznia 2019

Z odzysku



Z odzysku mogą być zarówno różnego rodzaju rzeczy, jak i ludzie. 
Gdy ponownie korzysta się z rzeczy, które w przeszłości były już używane, wówczas najczęściej mówi się o ekologii, gdyż w tym przypadku, aby posiadać nie trzeba czegoś na nowo wytwarzać, czyli zużywać surowców i energii w procesie produkcji. Ponowne wykorzystywanie staje się modne i jest to proces korzystny dla ludzi oraz środowiska naturalnego. Zamiast sterty śmieci są nowe produkty, w których wykorzystuje się stare rzeczy. Bywa i tak, że stare znajduje zupełnie nowe, czasami bardzo zaskakujące zastosowanie i zostaje użyte w zupełnie inny, nietuzinkowy sposób lub do celu znacznie odbiegającego od pierwotnych założeń i przeznaczeń. O tym, co się dalej dzieje decyduje tylko ludzka pomysłowość. Jej brak może prowadzić do katastrofy, dlatego lepiej korzystać z wyobraźni i kreatywności służących nam wszystkim oraz niejednokrotnie poprzez twórczość zamieniającej zwykłe przedmioty w dzieła sztuki. 
Z odzysku są także ludzie. Nieliczni bywają radośni, szczęśliwi, zadowoleni z miejsca, w którym się znaleźli. Czują się wygrani, gdyż pozbyli się krępujących więzów i zauważają przed sobą wiele nowych, wcześniej niedostępnych, nieosiągalnych możliwości. Większość bywa jednak dość mocno poturbowana i czuje się przegrana, zupełnie tak, jakby wszystko miała już tylko i wyłącznie za sobą. Ludzie z odzysku to najczęściej osoby samotne, z różnymi przygodami i po przejściach zwanych bagażem doświadczeń. Na ogół nie szukają nowych wrażeń, co nie oznacza, że niczego nowego nie doświadczają. Czasami jest przecież tak, jakby to doświadczenie szukało sobie osób do spełnienia jakiegoś planu, który ma, a my, gdy tylko znajdziemy się na drodze doświadczenia, jesteśmy niemal zupełnie bezbronni albo chociaż na tyle zaskoczeni, by pozostać bezwładni. Wbrew pozorom ludzie z odzysku tworzą całkiem sporą grupę, która wcale nie chce zostać odstawiona, trafić na śmietnik i zapomnienie, która czeka na ponowne odkrycie, przetworzenie, zagospodarowanie w nowych konfiguracjach, formach, układach, niekoniecznie tylko przez innych z odzysku, ale także osoby zupełnie świeże, nowe, młode, wchodzące w życie i bez ciężkiego bagażu doświadczeń.

2 komentarze:

  1. Co najmniej kilka razy byłem dla kogoś kimś z odzysku i wielokrotnie miałem też z kimś takim do czynienia. Po przeżyciu kilkudziesięciu lat w dorosłości, to raczej normalne, choć nie zawsze konieczne.

    OdpowiedzUsuń
  2. Odzysk nie kojarzy mi się dobrze. Zamiast recyklingu, rzeczy używanych i przechodzonych, wolę te nowe, czyste, pachnące, no ale na rynku są nie tylko nowości, lecz także jest sporo tego wszystkiego, co nazywamy rzeczami z drugiej ręki.
    W przypadku ludzi wolę doświadczonych niż żółtodziobów i młokosów, którzy się miotają, nie wiedzą czego chcą i nie znają życia.

    OdpowiedzUsuń