sobota, 2 listopada 2024

Przemijanie

Przemijamy, tak jak wszyscy i wszystko, co z jednej strony może być i jest błogosławieństwem, a z drugiej przekleństwem, gdyż oznacza zmiany, które następują i będą nieustannie następować. Nikt nigdy nie pozostaje taki sam. Nic nigdy nie pozostaje takie same. Łapiemy siebie w swoistym locie życia z punktu A do Z, locie, który każde z nas odbywa w sobie tylko właściwy sposób i kierunku. Jeśli tylko chcemy, to sobie nawzajem możemy dać wszystko co najlepsze lub szarpać się ze sobą na wiele różnych sposobów. Czy stać nas będzie na to, by przestać zmagać się z samym sobą i z drugą osobą? Odpuścimy czy też zaweźmiemy się?
I choć jest miejsce, dokąd wszyscy zmierzamy i gdzie teoretycznie wszyscy się spotkamy, to przecież nikt nie wie, gdzie to jest i co tam jest. A przecież wszyscy chcemy wierzyć w to, że cmentarz nie jest naszym ostatecznym celem, kresem podróży i adresem, że zmierzamy dokądś i po coś, co jest bardziej niematerialne i duchowe, proste, radosne i dobre. Każdy wie, że na cmentarzach nie ma zmarłych, bo to nie raj lub kraina wieczności, w których przebywają. Na cmentarzach nie ma nikogo poza ludźmi żywymi. Nie znajdziemy tam tych, którzy odeszli na zawsze. Okazując swą pamięć, przychodzimy na groby zmarłych, by przed innymi ludźmi pokazać i zaznaczyć swą obecność, by posprzątać, ogarnąć, postawić kwiaty i zapalić znicze, bo tak nas nauczono i wychowano. Na tym poziomie nikt z nas nie może się spotkać z tymi teoretycznie odwiedzanymi, ponieważ za życia jakikolwiek kontakt z nimi jest już niemożliwy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz