Każdy kiedyś był dzieckiem
i każdy dorosły nosi je w sobie. Dziecko bywa pielęgnowane – lepiej lub gorzej,
albo porzucane – na zawsze, na krócej lub na dłużej. Dziecko w nas, to świadome
dorosłości i wszystkich związanych z tym obowiązków, wcale nie chce dorastać i
być odpowiedzialne za tysiące spraw. Buduje i ma swój świat na własne potrzeby,
oswaja go między innymi poprzez nazywanie rzeczy po swojemu. Leni się i unika
obowiązków. Bawi się na swój sposób, angażując w to innych lub ich eliminując.
W rękach dziecka stajesz
się zabawką do i dla zabawy, ale tylko do czasu znalezienia nowej, innej lub po
prostu fajniejszej rozrywki. Znikając sprzed oczu dziecka, przestajesz istnieć.
Zawsze jednak możesz spróbować zwabić dziecko czymś atrakcyjnym. To się może
udać, na krótko... Jest też szansa, że dziecko przypomni sobie o tobie i wróci.
Stanie się to tylko wtedy, gdy z najbliższej przestrzeni znikną ważne bodźce,
gdy z jakiegoś powodu zabraknie innych zabawek, gdy te niby lepsze zabawki w
końcu się znudzą, zawiodą lub przestaną istnieć w polu widzenia.
Dziecko przebodźcowane i zajęte tym wszystkim, co się wokół niego dzieje, nigdy nie zatęskni za zabawką, którą dla niego jesteś i nie wróci tam, gdzie już było. Nie zadziała tu żadna nostalgia ani sentyment. Nieustannie, jak magnes przyciąga je i pociąga wszystko co nowe. Dziecko nie będzie dążyło do przedłużania kontaktu z jedną zabawką, choćby dlatego, że jest miło. Nie zatęskni nawet za tym, co było bardzo przyjemne. Odchodząc od jednej zabawki, od razu zacznie się cieszyć tym wszystkim, co na nie czeka i co będzie najważniejsze, bez względu na błahość tego, czym faktycznie jest.
Dziecko przebodźcowane i zajęte tym wszystkim, co się wokół niego dzieje, nigdy nie zatęskni za zabawką, którą dla niego jesteś i nie wróci tam, gdzie już było. Nie zadziała tu żadna nostalgia ani sentyment. Nieustannie, jak magnes przyciąga je i pociąga wszystko co nowe. Dziecko nie będzie dążyło do przedłużania kontaktu z jedną zabawką, choćby dlatego, że jest miło. Nie zatęskni nawet za tym, co było bardzo przyjemne. Odchodząc od jednej zabawki, od razu zacznie się cieszyć tym wszystkim, co na nie czeka i co będzie najważniejsze, bez względu na błahość tego, czym faktycznie jest.
Dziecko
gniewa się i dąsa z byle powodu. Walczy i tupie nogami, gdy nie dostaje tego,
co chce. Zabiera innym swoje zabawki, nawet te, które dało w prezencie, gdy
tylko pokłóci się, choćby o coś całkiem nieważnego. Dziecko stosuje przemoc,
uderza znienacka i gdzie popadnie, jeśli tylko uzna, że jego ekspresja znajdzie
w ten sposób ujście. Z zaciekawieniem będzie się patrzeć na twoje cierpienie,
przekonane o słuszności swego postępowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz