niedziela, 30 sierpnia 2020

Napięcie

Na pozór wszystko wydaje się normalne i wszyscy normalni, ale gdy tylko dochodzi do mniej lub bardziej przypadkowej wymiany zdań pomiędzy ludźmi, którzy się nie znają i nic nie wiedzą o sobie nawzajem, a zwłaszcza o swoich poglądach, wówczas bardzo szybko zupełnie niewinna, prosta i nieskomplikowana sytuacja może się zmienić w napięcie, którego siła będzie się domagała rozładowania. Wielu ludzi chodzi po ulicach napiętych do granic możliwości. Czy są tego świadomi? Czy wiedzą co i dlaczego się z nimi dzieje? Są niczym tykające bomby, którym naprawdę niewiele trzeba, by wybuchnąć i siać zniszczenie.
Dookoła, gdy tylko wystarczająco dobrze się rozejrzeć, dużo napięcia w ludziach, nerwów, złości, a nawet agresji. To wszystko może wynikać z sytuacji, w której od marca 2020 roku wszyscy się znaleźliśmy w związku z pojawieniem się na świecie wirusa, którego ja nazywam świrusem. Rządy poszczególnych państw zabrały swoim obywatelom znaną i lubianą wolność, no…, może nie wszystkim, ale na pewno tym, którzy z niej korzystali. Swoimi postanowieniami rządzący z jednego kraju zaczęli wpływać także na życie nawet tych ludzi, którzy mieszkają poza granicami ich jurysdykcji i nie są ich obywatelami, bowiem swobodne przemieszczanie zostało ograniczone lub uciążliwie utrudnione. Zniknęła przewidywalność i możliwość planowania nawet z dużym wyprzedzeniem. Pojawiła się niepewność nawet o najbliższe godziny, a co dopiero o tygodnie, miesiące i lata. To rodzi napięcia. Nikt nie wie, co będzie dalej, jutro. Kto może to wiedzieć i powiedzieć? Istnieje też obawa, że takie ręczne sterowanie i mówienie innym co i jak mają robić, jak żyć i się zachowywać, spodoba się i pozostanie nie tylko na czas konieczny, ale i na dłużej, niepozornie i niezauważalnie co najmniej dla niektórych ludzi zamieniając się w dyktaturę. Bo gdy ludzie szanują tylko i wyłącznie samych siebie, ale innych już niekoniecznie i wręcz nimi pogardzają, jakby byli nie tyle kimś, ale wręcz czymś niższym, gorszym, głupszym, gdy szukają powodów do pokazania swojej wyższości i gdy chodzą napięci, to w końcu coś się wydarzy, bo po prostu wydarzyć się musi.
Poza tą dobrą i pożądaną energią, niemal wszędzie dookoła jest też dużo tej złej energii, która buzuje w ludziach i staje się groźna. Napięcie trzeba rozładować, to jasne i oczywiste, ale każdy powinien to zrobić w sposób, który dla nikogo innego nie będzie stanowił nawet najmniejszego zagrożenia.

środa, 26 sierpnia 2020

Ufność

W ufności jest pełno nadziei, niespecjalnie uzasadnienionej wiary, że jest szansa na to, że wszystko dobrze się potoczy, a potem zakończy, czasami nawet wówczas, gdy kiepsko się zapowiada, wygląda i się przedstawia, co w zasadzie nawet nie rokuje na przyszłość. Jednak ludzie potrafią utkać wspaniałe zależności nawet z beznadziejnych przypadków i z trudnych, nie rokujących dobrze sytuacji. Są pełni ufności, że wszystko można zmienić, że może być dobrze. No bo ci, którzy nie wierzą w pomyślne zakończenia, są tylko pesymistami pozbawionymi ufności, realistami stąpającymi tak bardzo mocno po ziemi, że już nie są w stanie uwierzyć w to, co niektórzy nazywają cudami, nawet jeśli rzeczywiście wcale cudami nie są, a co najwyżej tylko lub aż cudownie się zadziały. Ufność to wiara, że jutro będzie lepsze niż dziś, bez względu na ludzi, czas, miejsce i okoliczności, w których akurat się znalazło.

sobota, 22 sierpnia 2020

Przebudzenie

Świat widziany poprzez sen wydaje się o wiele bardziej atrakcyjny od tego widzianego na co dzień na żywo. Oczywiście pod jednym warunkiem, że nie śni się koszmaru lub czegoś, co bardzo ciężko się przeżywa i w związku z tym cierpi. Przebudzenie z fajnego snu nie jest niczym miłym, tym bardziej, gdy już na tyle się on spodobał, że mógłby trwać beż końca. Sen nie jest jednak jawą, rzeczywistością dziejącą się realnie, zatem wcześniej lub później musi dojść do przebudzenia i powrotu z krainy marzeń i przyjemności. Takie przebudzenie bywa nawet dość bolesne, rozczarowujące i przytłaczające. Oto życie, które było snem, kończy się, a jego miejsce zajmuje trudne do opanowania odrętwienie, uczucie pustki i przygnębienia. Jednak nie z każdego snu szkoda jest się przebudzić. Bywają takie koszmary, w których tkwi się całymi latami. To czas, który w żaden sposób nie przypomina normalnego życia, a jednak trudno jest się otrząsnąć i obudzić, a dopiero wtedy, gdy nastąpi przebudzenie, nastąpić będzie mogło wyzwolenie i będzie mogło też rozpocząć się naprawdę normalne życie.

wtorek, 18 sierpnia 2020

Sen

Sen bywa cudowny i błogi. Przynosi ukojenie i odpoczynek, regeneruje organizm i działa niczym potrzebne, niezbędne do życia witaminy. Jest stałym elementem naszego życia. Bez snu przestajemy najpierw normalnie, a potem w ogóle funkcjonować, dlatego bardzo ważne, by sen zawsze był spokojny, lekki, łagodny i głęboki. Wszelkie zakłócenia snu mają wpływ na to, co się w życiu dzieje. Koszmary męczą nie tylko podczas snu. Po obudzeniu też na ogół trudno od razu o spokój, a ciężka noc, pełna intensywnych snów, podczas których coś mocno przeżywamy, mówimy, krzyczymy, płaczemy albo śmiejemy się, to noc męcząca. Nie przynosi więc upragnionego odpoczynku, lecz zmęczenie nie tylko to fizyczne, ale i te psychiczne. I wcale nie jest najważniejsze jak sobie pościelisz, bo wyspać się można nie tylko w luksusie i wygodnie, lecz także w niedostatku i niewygodzie. Czasami rzecz w tym, z kim lub też bez kogo się śpi.

piątek, 14 sierpnia 2020

Niepewność

Na tym świecie pewna jest tylko jedna rzecz – śmierć. Jeśli ktoś się urodził, to będzie musiał umrzeć. Dotyczy to całego świata – ludzi, zwierząt i wszelkiej roślinności. Poza tą jedną pewnością cała reszta jest mniejszą lub większą niepewnością. I choć zdarzają się ludzie, na których można polegać, słowni, pewni, terminowi i punktualni, to jednak nie zmienia faktu, że i oni w każdej chwili mogą się zmienić, choćby nawet na swe własne przeciwieństwo. Powodów takich zmian może być wiele, zaczynając od wnętrza człowieka i osobowości, która może ewoluować, lub od otoczenia, które może wszystko i wszystkich zrewolucjonizować. Już samo odwrócenie znaczenia takich pojęć jak dobro i zło spowoduje, że nikt nie będzie czuł się zbyt pewnie.
Niepewność można wcisnąć innym ludziom, zupełnie tak, jak dla uszczelnienia połączenia wciska się kit pomiędzy szybę a ramę okienną albo piankę między ramę a mur budynku. Niepewność można wcisnąć nawet tym, którzy czują się pewnie, stabilnie, bezpiecznie. Kilka dziwnych ruchów lub słów i w każdą drobną szczelinę naszego umysłu wkraść się może najpierw zwątpienie, a potem niepewność. A wtedy już nic nie będzie takie samo jak było przedtem. Nawet jutro, choć pewne, że nastąpi, nie będzie już takie pewne. W każdej chwili stać się może coś, co pogłębi niepewność, zburzy spokój i poczucie bezpieczeństwa, w zamian przynosząc niewiadomą, w stosunku do której trudno się będzie właściwie ustawić.

poniedziałek, 10 sierpnia 2020

Prowokacja 2

Prowokacja to celowe działanie mające doprowadzić do reakcji. Może chodzić tylko o umysłowe poruszenie poprzez szokowanie, wywoływanie oburzenia i zgorszenia, co często ma miejsce w sztuce, jak też o konkretne, wyrafinowane i wyrachowane, wcześniej zaplanowane i starannie obmyślone doprowadzenie do konkretnego działania. I choć sama prowokacja może się mieścić w granicach prawa, to już reakcja na nią niekoniecznie, zwłaszcza jeśli będzie spontaniczna, jeśli będzie obroną na zadawany atak. Bo atak to nie tylko najbardziej widoczna i jednoznaczna, czynna, fizyczna napaść na kogoś lub coś, ale także słowne poniżanie kogoś i ubliżanie mu, jawne lub zawoalowane, publiczne nawoływanie do walki z nim, dlatego, że jest inny. Odpowiedzią na takie działania powinna być i zazwyczaj jest obrona – siebie samego oraz własnych praw, co może być bardzo emocjonalne, zatem nieprzewidywalne i zaskakujące. Przegrywa ten, kto tak reaguje. W ten sposób z ofiary robi się agresora, a z agresora ofiarę, i o to w tym chodzi.
(Czytaj też wpis pt. „Prowokacja”)

czwartek, 6 sierpnia 2020

Flirt

Flirt to coś niezbyt ważnego, drobna, niewinna błahostka, która jednak ma tę moc, że łechce gdzieś po ego, drapie po duszy, dodając uśmiech na twarzy. Sprawia, że czuje się ładniejszym i atrakcyjniejszym. Flirt rozgrzewa od środka, co od razu promienieje i jest widoczne na zewnątrz. Flirt w zasadzie nic nie znaczy. To tylko jakieś drobne uśmieszki do kogoś, kto się podoba lub z jakiegoś powodu przykuwa uwagę, próba zwrócenia na siebie uwagi, zbliżenia, zmniejszenia dystansu, odległości pomiędzy nieznajomymi, początkowo obcymi sobie ludźmi. To dość często niezręczne gadanie głupot, prawienie mniejszych lub większych komplementów i przymilanie się. W grę może wchodzić nawet drobne ocieractwo i niewiele znaczący dotyk, taki, który z pewnością nie jest jeszcze erotyką. Flirt to nie romans, choć może być i zwykle bywa jego początkiem. Ta niewinna gra potrafi zapaść w pamięć, a już zwłaszcza wtedy, gdy jest odwzajemniona. Dlatego warto się przyglądać flirtowi, zwracając uwagę na to, w którą stronę zmierza. W końcu też może być tylko zabawą samą w sobie, która nie prowadzi do jakiegoś dalszego ciągu ani określonego celu.