Niemal każdemu dość łatwo przychodzi krytyczna, surowa ocena
innych ludzi, której nie towarzyszy dłuższa obserwacja ani tym bardziej próba
zrozumienia. Nie ma żadnej pobłażliwości ani łatwości wybaczania zaniedbań, nawet całkiem małych i niezbyt ważnych spraw, które każdy stosuje wobec siebie, zawsze ze
zrozumieniem tłumacząc czymś swoje konkretne zachowanie oraz uchybienia w kwestiach niejednokrotnie bardzo istotnych. Zastajemy kogoś w
jakiejś konkretnej sytuacji, która trwa jakąś chwilę, i już jakoby wszystko wiemy,
choć tak naprawdę najczęściej nie wiemy i nie rozumiemy zupełnie niczego lub o
wiele za mało, by móc serwować wyroki. W takich okolicznościach najlepiej
byłoby pokusić się o autorefleksję, czyli możliwość samonaprawienia, najlepiej takiego trwałego, a nie chwilowego. Należy zastanowić się nad sobą, własnym
postępowaniem, reakcjami oraz poglądami, które się wyznaje. Można też porównać to z tym, co było kiedyś tam, wcześniej. Nie jest tak, że to inni zawsze się mylą, a ja zawsze mam rację. Tyle tylko, że autorefleksja wcale nie jest taka prosta, a już szczególnie wtedy, gdy na innych patrzy się
z góry, gdy nie ma się do siebie dystansu i mimo zakazów oraz nakazów pozwala
sobie na dużo więcej, mając gdzieś innych i zachodzące relacje.
Refleksja nad własnym zachowaniem i pójście po
rozum do głowy mogą nastąpić niemal w każdej chwili, chociażby pod wpływem rozmowy z kimś, czytania jakiejś książki, artykułu w prasie, oglądania programu w telewizji lub też buszowania po internecie. W końcu też w wyniku przemyśleń nad tym, co i jak się robi, w wyniku tego, co się dzieje, jakichś przeżyć i życiowych doświadczeń. Ważna jest także krytyka, z którą ktoś się spotka. Jej sposób podania nie jest obojętny i bez znaczenia, dlatego – aby osiągnąć zamierzony efekt – krytyka powinna uwzględniać możliwości odbiorcy. Jednak – niestety – zamiast zastanowienia się nad sobą może też, jakoby w wyniku samoobrony, nastąpić
atak na krytykującego. W ten sposób zamiast czegoś, co mogło być pożyteczne i konstruktywne dla
obu stron, dochodzi do niepotrzebnej konfrontacji, której konsekwencją, zamiast
wzajemnego zrozumienia i porozumienia, może być jeszcze większe niedogadanie i nieporozumienie.
Życie, ludzie i różne zdarzenia widziane poprzez emocje, jak i zupełnie na spokojnie. Prawda uniwersalna dla wszystkich oraz jednostronna, mająca zachęcać do myślenia, reagowania i polemiki
piątek, 28 października 2022
Autorefleksja
wtorek, 25 października 2022
Dyskrecja a paplanina
Dyskrecja jest rodzajem
tajemnicy, która gdy komuś zostanie powierzona, to powinna już u niego
pozostać. Tyle teoria, która występuje w postaci praktyki, ale też – chyba dość
często – pozostaje jednak tylko teorią. W praktyce może to jednak wyglądać co
najmniej trochę inaczej, nieco łagodniej i mniej restrykcyjnie dla osoby, która
to jakoby tajemnicy ma dochować. Konsekwencje może ponieść co najwyżej ta
osoba, która powierzyła komuś niedochowany sekret. No bo w końcu co grozi
komuś, kto nie będzie zbytnio dyskretny? Może jedynie to, że nikt świadomy tego
faktu nie powierzy mu już niczego w sekrecie? A może wręcz przeciwnie? Może to
będzie taki specjalny sposób na przekazywanie informacji, które jako te dyskretne, są bardziej wyszeptywane z jednych ust do drugiego ucha, a potem kolejnych uszu i może też podawane dalej, w zasadzie
nigdy nie stając się głośną sprawą, o której publicznie i z każdym się
dyskutuje?
Dość często osoby, które
deklarują, że zależy im na dyskrecji, zazwyczaj same dyskretne nie są i – chcący
lub niechcący – paplają na prawo i lewo to i owo o kimś tam, niby jakimś jednym
i drugim, przy okazji podając na tyle dużo detali i szczegółów, że osoba, o
której mowa może zostać rozpoznana przez słuchacza. Pozorne i komfortowe małe
prawdopodobieństwo znajomości może nie zadziałać. Wtedy to dyskrecja bezpowrotnie
tryska niczym bańka mydlana, po której może pozostać tylko tłusty ślad na
podłodze. Po zniknięciu dyskrecji pozostaje zaś niesmak, a człowiek zaczyna lub
powinien zacząć się zastanawiać nie nad tym, czego słucha, ale przede wszystkim
nad tym, co i do kogo mówi, gdyż trudno przewidzieć ewentualne konsekwencje
informacji puszczanej przez paplarza ot tak, po prostu, pocztą pantoflową, wciąż
dalej i dalej, nie wiadomo po co i do kogo.
A może to klauzula nadanej
tajności powoduje u innych wypływ tych informacji na szersze wody? Może pokusa,
by sekret komuś przekazać i nie zatrzymywać go wyłącznie dla siebie, jest zbyt
ogromna? A może sprawy bez nadanej im klauzuli poufności wydają się wręcz nieciekawe,
banalne, i to nawet wówczas, gdy wcale banalne nie są?
O sprawach dyskretnych, czyli jakichś mniejszych
lub większych cudzych tajemnicach, zwłaszcza tych powierzonych nam przez inne
osoby, najlepiej w ogóle z nikim nie dyskutować, ale jeśli już język świerzbi i
jest taka konieczność, by sobie pogadać, by się wygadać z tego, co się wie,
wówczas można rozmawiać z innymi ludźmi, ale tylko i wyłącznie w taki sposób,
by nie była możliwa identyfikacja osoby, której dotyczy to, o czym mowa na jej
temat.
sobota, 22 października 2022
Widmo
czwartek, 20 października 2022
Luka
Czasami patrzysz na niebo i widzisz same chmury, a mimo to świeci słońce, które pomiędzy licznymi chmurami znajduje lukę, przez którą przedziera się z promieniami, i mimo dość pochmurnego dnia, jest ładnie, słonecznie i ciepło. Tak samo jest z ludźmi. By się spotkać i dostrzec nawzajem, potrzebują odpowiedniej luki w czasie, miejscu i przestrzeni, która im na to pozwoli. Bez niej nie przebiją się do siebie, i nawet gdy będą blisko, nie dotrą do siebie, a może jeszcze wręcz poranią siebie nawzajem. W końcu też mogą nawet nie zauważyć tego, co naprawdę mogłoby zaistnieć. Rozminą się, rozejdą, każdy w swoją stronę, i zamiast czegoś wartościowego, nie stworzą niczego.
Czasami jedna mała chmurka przysłania słońce i robi cień, tak samo ludziom jakieś jedno nieporozumienie lub niedogadanie przysłania lub może przysłonić to, co dla nich najważniejsze - bliskość, czułość i bycie razem.
niedziela, 16 października 2022
Prezent i efekt WOW
Prezent to coś, czym obdarowujemy innych ludzi, zwykle
bliższych, znajomych, przyjaciół, członków rodziny niż dalszych lub obcych. To
także coś, co otrzymujemy od innych, i to nie raz, nie dwa, ale niezliczoną
ilość razy już choćby w ciągu roku, a co dopiero życia. Okazji zwykle jest
sporo – urodziny, imieniny, święta, jakieś rocznice i jubileusze lub wręcz bez
okazji, ot tak, ad hoc. Tylko czy zawsze są pomysły na to, co ma być prezentem,
zwłaszcza tym naprawdę trafionym, może wręcz wyczekiwanym i pożądanym? Ile razy
możemy wymyślić coś oryginalnego, niepowtarzalnego i z końcowym efektem WOW?
Rzecz przecież nie dotyczy tylko jednej osoby, ale wręcz całego grona ludzi,
których mamy wokół. W końcu też na pewnym etapie życia można zacząć się zastanawiać
nad tym, czy na pewno potrzebna jest jakakolwiek, nawet ta celnie trafiona, kolejna
rzecz?
Prezent nie zawsze jest potrzebny, a jeśli już musi być, bo
tak wypada, bo chodzi o to, by nie przyjść do kogoś z tak zwaną gołą, pustą
ręką i by przynieść cokolwiek, to niech będzie rzeczą użytkową, o którą przecież
wcześniej można dopytać obdarowywanego. Wówczas co prawda nie będzie
niespodzianki (a kto powiedział, że prezent musi być niespodzianką?), ale nie
będzie też rozczarowania i robienia dobrych min do czegoś, co jest nietrafione.
Nie będzie udawania przyjemności, której nie ma i ewentualnego puszczania czegoś
dalej w obieg, na przykład do jakiejś cioci lub jakiegoś wujka, u których się bywa, ale
może za którymi się nie przepada.
Dobry, trafiony prezent to prawdziwa rzadkość. Zdarza
się, można go od kogoś otrzymać i samemu też podarować, ale z pewnością nie
może się powtarzać za każdym razem, przy kolejnej okazji, bo to po prostu
niemożliwe. Efekt WOW można osiągnąć, ale tylko jeden raz lub może raptem kilka
razy. Tylko ten, kto cię naprawdę zna i kto słucha tego, co mówisz, kto wie, co
robisz, jest w stanie dokładnie wstrzelić się w punkt, trafić w sedno, dokładnie
w to, co rzeczywiście możesz chcieć mieć, przeżyć lub otrzymać jako prezent, co
zrobi naprawdę duże wrażenie, a może też poruszy emocje i co zapamiętasz nie
tylko przez chwilę, ale na zawsze.
czwartek, 13 października 2022
Pogarda
Na świecie jest niewielu autentycznych filantropów, którzy niosą dobro z potrzeby serca, chęci pomocy, potrzeby pochylenia się nad drugim człowiekiem i jego problemami, wysłuchania go i zrozumienia, ale nie we własnych kryteriach, lecz w tych, w których ten ktoś się porusza, funkcjonuje, tak aby był w stanie naprawdę coś zrozumieć. Zwykle za tak zwaną bezinteresowną chęcią niesienia pomocy kryją się jakieś korzyści tego, który tę pomoc niesie, a o których oczywiście nikt nigdy nie mówi, by nie zepsuć tego, co tak ładnie wygląda i poprawia wizerunek.
Różnimy się od siebie na wiele sposobów, i to się nigdy nie zmieni, ale nad tym, jak traktujemy siebie nawzajem zawsze warto pracować, by życie było przyjemniejsze już na poziomie drobiazgów, o wielkich sprawach nawet nie wspominając, gdyż są oczywistością.
poniedziałek, 10 października 2022
Łapanie rytmu
Złapanie rytmu nie jest takie proste, zwłaszcza jeśli nie
chodzi o taniec do konkretnej muzyki, a o normalne sprawy życiowe. Bywa, że ten
proces, bez wątpienia uczenia się, oswajania i dostosowywania, trwa krótko albo całkiem długo, nawet lata
całe. Na przykład ludzie docierają się we wzajemnych relacjach dość szybko, czasami
już na początku, niemalże od razu, a kiedy indziej bardzo długo, w systemie
ciągłym lub przerywanym. Odchodzą od siebie bliżej i dalej, a potem powracają,
bo choć ze sobą nie zawsze i wszędzie im dobrze, to jednak o wiele lepiej niż w
samotności lub w ewentualnym nowym, nieznanym, w którym łapać rytm trzeba
zupełnie na nowo, a przecież nie ma żadnej pewności, że pojawi się jakiś chętny,
z którym będzie po drodze i do pary.
Złapany rytm, ten życiowy, z kimś bliskim, to nie rzecz
otrzymana raz na zawsze, można go stracić lub najczęściej głupio zaprzepaścić, zmarnować,
i to niekoniecznie tylko i wyłącznie z własnej winy, dlatego warto o niego dbać
i pielęgnować na różne sposoby, by utrzymać blisko przy sobie, jeśli nie na
zawsze, to choćby naprawdę na bardzo długo, tyle, ile tylko się da, ale nigdy
nie z rezerwą i dystansem niedopuszczalskiego.
piątek, 7 października 2022
Kumulacja i przyciąganie
Kumulacja najczęściej kojarzy się na przykład z grą w Lotto.
Gdy dochodzi do kumulacji, wówczas kwota głównej wygranej może znacznie wzrosnąć
w porównaniu do kwoty standardowej, co zwykle przyciąga do kolektur o wiele
więcej chętnych na dużą wygraną. Kumulacja zdarza się lub może się zdarzać, jednak
nie tylko w grach, lecz także w normalnym, codziennym życiu, u każdego lub
niemal każdego, gdy coś się spiętrza, narasta i jest tego o wiele więcej niż być
powinno. Jedne rzeczy przyciągają drugie i tak dochodzi do kumulacji, czyli
nagromadzenia. W takich przypadkach kumulację można dość łatwo rozładować,
stopniowo załatwiając sprawę po sprawie. Są jednak rzeczy, których przeskoczyć
się nie da, swoiste kumulacje, do których dochodzi jakby bezwiednie, zupełnie
tak, jakby działało jakieś przyciąganie.
Stoisz w pustym sklepie i nagle wokół ciebie pojawiają się
ludzie. Są całkiem blisko, o wiele za blisko, by mogło być to komfortowe, wręcz
masz wrażenie, że robi się tłok, który męczy i którym zaczynasz się dusić. Właśnie
w tym miejscu, w którym jesteś, dochodzi do kumulacji, której nie ma nigdzie
indziej. I ci ludzie najchętniej oglądaliby dokładnie to samo, co ty.
Na pustym chodniku jakimś sposobem spotykasz osoby idące w
tę samą stronę. Gdybyś celowo próbował się z nimi tak zgrać, to pewnie nic z
tego by nie wyszło, a przypadkowo działa to idealnie. Przechodzisz jezdnię, by
być choćby trochę dalej, bo nie chcesz czuć cudzego oddechu na plecach, nie
chcesz słuchać rozmowy innych ludzi.
Od kumulacji i przyciągania, które zdarzają się
wszędzie i na wiele różnych sposobów, nie jesteś w stanie uciec na długo, zatem
nieustannie musisz być bardzo czujny i uważać, by ktoś nie wszedł ci pod nogi i
by to zdarzenie nie okazało się twoją winą wynikającą z nieuwagi.
wtorek, 4 października 2022
Ziemia i gwiazdy
Każdemu z nas bliżej do ziemi niż do gwiazd, zwłaszcza że – mniej lub bardziej – z ziemią zawsze jest w kontakcie, a gwiazdy są przecież tak daleko, nieosiągalne i niedotykalne, ale są, i nie sposób gwiazd zignorować, zatem czasami po nie sięgamy, nawet jeśli ich nie rozumiemy i fizycznie nie dotykamy. Co innego ci, którzy niemal nieustannie tkwią w oddali gwiazd, marząc lub błądząc myślami, najczęściej po wszystkim i niczym. Oni to niemal w ogóle nie kroczą po ziemi, a jeśli jednak im się to zdarza, to zwykle jest to pełne przygód – zaczynając od tych małych, najprostszych, a skończywszy na tych dużych i skomplikowanych. Bo ziemia to niby taka łatwa materia do stąpania, a jednak nader często okazuje się skomplikowana i wcale nie taka prosta. Postawienie kroku, zwłaszcza tego konkretnego i stanowczego, może być zarówno niezauważalną łatwizną, jak też niezwykle ciężką pracą wymagającą czasu i przygotowań. A i to, będąc już naprawdę dobrze przygotowanym, nie ma żadnej pewności, że wszystko pójdzie dobrze, że nie będzie żadnych niespodzianek lub nieprzyjemności. To dlatego tkwienie w gwiazdach jest o wiele przyjemniejsze, beztroskie i miłe. Nie ma grawitacji, która na ziemi przytłacza i przytwierdza do podłoża, nie pozwalając oderwać się od tego, co jest rzeczywistością, koniecznością, obowiązkiem, codziennością. Może to właśnie dlatego ludzie lubią przebywać nie tylko blisko wody, ale i w wodzie, kąpać się, pływać, nurkować, bo wtedy są lżejsi, swobodniejsi, jakby w innej rzeczywistości, która przecież nie jest ani ziemią, ani gwiazdami. Przez krótki czas są niczym w nieważkości, z czego większość osób nawet nie zdaje sobie sprawy.
sobota, 1 października 2022
Fatamorgana
-
Stale ktoś kogoś porównuje. Sam niemal nieustannie porównujesz i jesteś porównywany do kogoś innego lub nawet kilku innych. Ja...
-
Każdy człowiek ma wokół siebie jakieś otoczenie. Nie chodzi tu o tereny, wokół których mieszka, chociaż i one mogą być bardzo atrakcyjne ...
-
Agresor to ktoś, kto pierwszy atakuje, szczególnie wtedy, gdy nikt się nim nie zajmuje. To on zajmuje się wszystkimi i wszystkim, nawet ty...
-
Teoretycznie nikt nie lubi być na smyczy, czyli na uwięzi, którą ktoś trzyma w swoich rękach. Jako ludzie naturalnie chcemy być wolni i żyć...
-
Niemal każdemu dość łatwo przychodzi krytyczna, surowa ocena innych ludzi, której nie towarzyszy dłuższa obserwacja ani tym bardziej próba z...
-
Urojenia to taka wyższa forma życia marzeniami bardziej niż rzeczywistością, w której nad tym co jest, przeważa forma życzeniowa, czyli...
-
Solo to stan, w którym wreszcie masz czas na to, żeby zająć się sobą, swoimi sprawami, swoimi myślami. Cisza, spokój, zero rozpraszaczy – to...
-
Czy da się powiedzieć wszystko? Czy trzeba wszystko mówić, takie wszystko od A do Zet? Czy w ogóle jest to możliwe? Czy po tym, jak powie si...
-
Można spaść z nieba niczym z najwyższego piedestału, na którym się było. Można też po prostu samemu zejść z tej wysokości na niższy poziom. ...
-
Można żyć własnym życiem, mieć pomysł na siebie, na spędzanie wolnego czasu i samemu wychodzić z wszelkiego rodzaju inicjatywą. Można opowia...