Złapanie rytmu nie jest takie proste, zwłaszcza jeśli nie
chodzi o taniec do konkretnej muzyki, a o normalne sprawy życiowe. Bywa, że ten
proces, bez wątpienia uczenia się, oswajania i dostosowywania, trwa krótko albo całkiem długo, nawet lata
całe. Na przykład ludzie docierają się we wzajemnych relacjach dość szybko, czasami
już na początku, niemalże od razu, a kiedy indziej bardzo długo, w systemie
ciągłym lub przerywanym. Odchodzą od siebie bliżej i dalej, a potem powracają,
bo choć ze sobą nie zawsze i wszędzie im dobrze, to jednak o wiele lepiej niż w
samotności lub w ewentualnym nowym, nieznanym, w którym łapać rytm trzeba
zupełnie na nowo, a przecież nie ma żadnej pewności, że pojawi się jakiś chętny,
z którym będzie po drodze i do pary.
Złapany rytm, ten życiowy, z kimś bliskim, to nie rzecz
otrzymana raz na zawsze, można go stracić lub najczęściej głupio zaprzepaścić, zmarnować,
i to niekoniecznie tylko i wyłącznie z własnej winy, dlatego warto o niego dbać
i pielęgnować na różne sposoby, by utrzymać blisko przy sobie, jeśli nie na
zawsze, to choćby naprawdę na bardzo długo, tyle, ile tylko się da, ale nigdy
nie z rezerwą i dystansem niedopuszczalskiego.
Życie, ludzie i różne zdarzenia widziane poprzez emocje, jak i zupełnie na spokojnie. Prawda uniwersalna dla wszystkich oraz jednostronna, mająca zachęcać do myślenia, reagowania i polemiki
poniedziałek, 10 października 2022
Łapanie rytmu
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Stale ktoś kogoś porównuje. Sam niemal nieustannie porównujesz i jesteś porównywany do kogoś innego lub nawet kilku innych. Ja...
-
Każdy człowiek ma wokół siebie jakieś otoczenie. Nie chodzi tu o tereny, wokół których mieszka, chociaż i one mogą być bardzo atrakcyjne ...
-
Agresor to ktoś, kto pierwszy atakuje, szczególnie wtedy, gdy nikt się nim nie zajmuje. To on zajmuje się wszystkimi i wszystkim, nawet ty...
-
Teoretycznie nikt nie lubi być na smyczy, czyli na uwięzi, którą ktoś trzyma w swoich rękach. Jako ludzie naturalnie chcemy być wolni i żyć...
-
Niemal każdemu dość łatwo przychodzi krytyczna, surowa ocena innych ludzi, której nie towarzyszy dłuższa obserwacja ani tym bardziej próba z...
-
Urojenia to taka wyższa forma życia marzeniami bardziej niż rzeczywistością, w której nad tym co jest, przeważa forma życzeniowa, czyli...
-
Solo to stan, w którym wreszcie masz czas na to, żeby zająć się sobą, swoimi sprawami, swoimi myślami. Cisza, spokój, zero rozpraszaczy – to...
-
Czy da się powiedzieć wszystko? Czy trzeba wszystko mówić, takie wszystko od A do Zet? Czy w ogóle jest to możliwe? Czy po tym, jak powie si...
-
Można spaść z nieba niczym z najwyższego piedestału, na którym się było. Można też po prostu samemu zejść z tej wysokości na niższy poziom. ...
-
Można żyć własnym życiem, mieć pomysł na siebie, na spędzanie wolnego czasu i samemu wychodzić z wszelkiego rodzaju inicjatywą. Można opowia...
Ale że w trojkącie?
OdpowiedzUsuńGdybym miała być z kimś wyłącznie z tego powodu, że lepiej być z kimkolwiek niż samemu i lepiej z tym, kogo mam akurat pod ręką, bo kto wie, czy kiedykolwiek trafi mi się ktoś lepszy (czyli będąc z kimś i jednocześnie mając wrażenie, że generalnie mógłby mi się trafić ktoś lepszy, że tego, kto jest pod ręką, nie oceniam jako kogoś wyjątkowego i najlepszego, jaki mógłby mi się kiedykolwiek przytrafić, tylko jako namiastkę, rodzaj rezygnacji, zadowolenia „byle czym, byle nie być samemu”, to bym Szczerys zrozumiała, że coś z tym moim podejściem do bycia w związku jest jednak nie ok. Ale to ja. To ja bym tak pomyślała. A ty myśl po swojemu.
OdpowiedzUsuń