środa, 11 marca 2020

Bombardujący i bombardowani


Łatwość dostępu do innych, zwłaszcza po uzyskaniu ich numeru telefonu komórkowego, powoduje, że spośród co najmniej niektórych ludzi wyodrębnić można podział na bombardujących i bombardowanych. Do bombardujących należą ci, którzy dość często lub bardzo często zgłaszają się do kogoś – tylko w jeden, ten sam sposób lub na wiele różnych sposobów, pozostając niemal w permanentnym kontakcie lub działając w seriach zmasowanego kontaktowania się – kilka, kilkanaście, a nawet kilkadziesiąt razy dziennie, na ogół w swoich wolnych chwilach i potem milcząc, na czas jakiejś swojej innej aktywności. Gdyby byli to obcy ludzie, których nie ma się na liście kontaktów i w ulubionych własnego telefonu lub jakichś komunikatorów i aplikacji, wówczas pewnie zostaliby uznani za nękających trolli i ostatecznie raz na zawsze zablokowani. Bombardujący znajomi lub bliscy na ogół sami sobie nadają prawo, pozwolenie na umilanie życia innym, które jest jak bombardowanie, zupełnie niepotrzebnymi, nieistotnymi informacjami, memami, filmikami, zdjęciami, bzdurami o niczym, trafiając jak popadnie, często w nieodpowiednim czasie. Za ich sprawą u bombardowanych telefon wciąż się odzywa i odrywa od tego, co się robi. Można go oczywiście ignorować, ale po samym sygnale lub wibracji jeszcze nie wiadomo o co chodzi, czy to coś ważnego, może służbowego, pilnego? Zamiast zadowolenia z bliskiego kontaktu i utrzymania łączności, nadmiar może prowadzić do irytacji, złości i frustracji, zwłaszcza u kogoś, kto ma coś do zrobienia i chce lub musi się na tym skupić. Telefon niemal nieustannie sygnalizujący nadchodzenie jakichś nowych wiadomości może stać się w pracy źródłem kłopotów, zresztą nie tylko w pracy. Dzwoniący telefon może oznaczać – i często wielu ludziom właśnie tak się wydaje – że jest się kimś ważnym, potrzebnym, nawet jeśli dotyczy to tylko jakiejś jednej osoby, która permanentnie kontaktuje się w zupełnie błahych sprawach. To, że wybija z rytmu jakiegoś zajęcia, czynności, rozmowy z kimś, konkretnej pracy, tego już nikt nawet nie zauważa, gdyż wielu ludzi, uważając, że ma podzielność uwagi, właśnie telefonom (i pośrednio wszystkim komunikującym się przez niego, a w telefonie jest przecież wszystko, każdy rodzaj komunikacji) nadało najwyższy status dostępności do siebie, bez względu na czas, miejsce i okoliczności, w których się znajdują.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz