Opozycja jest po to, aby krytykować i nieważne czy to ma
sens. Ważne by być w opozycji do wszystkiego, co proponują inni i na tym
budować własne zdanie.
Opozycja nikomu nie schlebia, nawet gdy tak naprawdę z
czymś się zgadza. Schlebiać może sama sobie i swoim bezwzględnie zawsze mądrym,
trafnym pomysłom. By ugrać coś dla siebie, bez litości wykorzysta każde, nawet
najdrobniejsze potknięcie konkurencji. Bywa, że ma dystans i może też szerszą
perspektywę, których brakuje krytykowanym, zmagającym się w pierwszej linii z
rozwiązywaniem różnego rodzaju problemów.
Opozycja
krytykuje na wszelkie możliwe sposoby i w zasadzie wszystko, nawet wtedy, gdy
to nikomu nie służy lub wręcz szkodzi. Ważne, by krytyka była tak uprawiana, by
przynosić korzyści opozycji. Krytyka może być całkiem bezsensowna albo wręcz kłamstwem
zmanipulowanym na jakieś określone potrzeby. Tu przecież nie chodzi o prawdę.
Tu chodzi o rację. Kto ją ma lub uparcie tak myśli, powtarzając wielokrotnie nawet
największe bzdury, ten wygrywa, przynajmniej w teorii, ponieważ problem polega
na tym, że albo komuś się ufa, albo nie. A przecież zaufanie też nie jest dane
raz na zawsze, ale bywa, że fani, wierni, poddani lub sympatycy są ślepo
zapatrzeni i w zasadzie tym swoim ufają i wierzą, wszystko wybaczają, w
przeciwieństwie do tych, których nie lubią. Ich tylko zwalczają, torpedują ich
niemal wszystkie decyzje, propozycje, rozstrzygnięcia, racje, działania.
Zawód- wieczny oponent
OdpowiedzUsuń