sobota, 13 września 2025

Mam dość

Dookoła mnie niemal zawsze jest ktoś, kto sprawia, że ciągle czegoś mam dość. Mam dość dziwnego zachowania, kłamstw, które są prawdami i prawd, które są kłamstwami, nikomu niepotrzebnej, bolesnej szczerości. Mam dość udawania, manipulowania i kombinowania, drobnych zemstw i zapowiedzi bycia gorszym niż do tej pory się było. Mam dość szukania dziury w całym, grzebania się ciągle w tym samym, wiecznego biadolenia i narzekania, braku rozwiązań, trwałego obrażania się i nadąsania. Mam dość uników, matactw, przemilczeń, niedopowiedzeń, braku: rozmów na ważne tematy, wzajemnego zrozumienia, bliskości, intymności, zobowiązań. Mam dość braku konkretów i niezdecydowania, dawania i odbierania, robienia kroku do przodu, a potem dwóch do tyłu. Mam dość ignorowania, nieodpowiedzialności i lekceważenia, obietnic bez pokrycia, niedotrzymanych słów i terminów, nieustającej walki toczonej wprost lub w białych rękawiczkach. Mam dość braku oczywistej walki z przeciwnościami losu, z przeciwnikami, którzy blokują możliwości, torpedują słowa i działania. Mam dość unikania pracy nad sobą, własnymi słabościami, upartością i zacietrzewieniem, ucieczek przed zmianami i różnymi możliwościami. Mam dość kombinowania, plątania się w różnego rodzaju niechceniach, niemocach, lenistwie, ucieczkach, szaleństwach. Mam dość wycofania i dystansu, bycia niemiłym i winnym. Mam dość ucieczek, obojętności, bycia obcym, niechcianym i nieznanym człowiekiem. Mam dość braku życzliwości i pomocy, umiejętności i chęci radzenia sobie samemu ze sobą, a także z innymi ludźmi. Mam dość tych, którzy mają gdzieś wszystko i wszystkich, za to dla siebie są bardzo pobłażliwi, zawsze, z każdej sytuacji potrafią sprytnie wybrnąć i z wszystkiego jakże celnie wytłumaczyć. Mam dość!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz