Widziałem
ich. Ona i on. Siedzieli niedaleko, obok siebie. Oboje piękni. Neutralnie
ładni. Wystylizowani i fajnie zrobieni. W zasadzie gotowi, by wskoczyć na
wybieg i zaprezentować to, w co są ubrani. Ale siedzieli spokojnie i cieszyli
się swoimi byciem, momentem, który mają razem, nawet wówczas, gdy on patrzył w
komórkę. Co jakiś czas coś jej jednak pokazywał. Oboje słuchali muzyki na żywo.
On pewny jej, a ona pewna jego. Bez pozorów. Dający sobie nawzajem ogromne
wsparcie, poczucie bezpieczeństwa i stabilności. Silni sobą nawzajem. Potężni,
wielcy. To było miło czuć. On dla niej, ona dla niego. To było widać. I to było
piękne. Oni byli piękni. Widziałem w nich siebie. Znałem tę bliskość, znałem to
uczucie spokoju i pokoju, to zadowolenie, że jest się tu i teraz z tą właściwą
osobą. Oni niczego nie musieli i się nad niczym nie zastanawiali. Byli i
trwali, a świat – na ich własnych zasadach – wirował wokół nich. Nikogo nie
gonili. Jeśli już, to inni starali się ich dogonić. Niczego nie musieli, ale
razem mogli wszystko. Bogowie życia! Siłacze! Mędrcy! Normalni ludzie, którzy
na tym świecie odnaleźli siebie nawzajem. Odnaleźli też wspólną drogę, którą
podążają.
Nie wszyscy mają jednak tyle szczęścia, choć wielu chce zawsze czuć wsparcie i samemu je dawać. Brakuje tylko tego jednego właściwego człowieka – partnera i/lub przyjaciela. W takiej sytuacji, chcąc kochać i być kochanym, i przy dodatkowym założeniu, że miłość ta ma być bezwarunkowa, bezwzględna, czysta, prawdziwa, szczera, pozostaje tylko odpuścić sobie ludzi i wziąć psa. Zwierzę to, w przeciwieństwie do ludzi, zawsze bezwarunkowo kocha swego pana, jest wierne, wdzięczne i nie ocenia. Ma charakter i potrafi okazać swoje uczucia.
Nie wszyscy mają jednak tyle szczęścia, choć wielu chce zawsze czuć wsparcie i samemu je dawać. Brakuje tylko tego jednego właściwego człowieka – partnera i/lub przyjaciela. W takiej sytuacji, chcąc kochać i być kochanym, i przy dodatkowym założeniu, że miłość ta ma być bezwarunkowa, bezwzględna, czysta, prawdziwa, szczera, pozostaje tylko odpuścić sobie ludzi i wziąć psa. Zwierzę to, w przeciwieństwie do ludzi, zawsze bezwarunkowo kocha swego pana, jest wierne, wdzięczne i nie ocenia. Ma charakter i potrafi okazać swoje uczucia.
Zmiana tonu, zmiana nastroju, co znowu zaowocowało zmianami we wcześniej już opublikowanym tekście. Moim zdaniem ten jest lepszy, o wiele bardziej optymistyczny. Polecam raz jeszcze tym wszystkim, co czytali już wcześniej, oraz każdemu. Miłej lektury.
OdpowiedzUsuń