Rozsadzanie od środka jest niczym
partyzantka, która niekoniecznie i nie tylko działa jawnie oraz otwarcie,
prowadząc oficjalną i powszechnie widoczną walkę wręcz, ale funkcjonuje głównie
w konspiracji, niejednokrotnie próbując w zamaskowaniu przeniknąć do środka,
starając się na wiele różnych sposobów doprowadzić do przegranej swego wroga. Tak
dzieje się lub może się dziać na wojnie, jednak jak pokazuje praktyka – nie tylko.
Otóż partyzantka może także działać w czasie pokoju, tocząc walkę z kimś, kto nie
jest żadnym wrogiem, kto po prostu myśli inaczej i ma odwagę, a może wręcz
czelność dopominania się o swoje prawa i manifestowania ich nie poprzez ciche
siedzenie w zamknięciu domowym, ale na ulicach, wraz z innymi, tak samo lub
podobnie myślącymi ludźmi.
Pojedynczy ludzie lub
całe grupy, udając tych, kim nie są i wyglądając jak ci, z którymi walczą,
próbują rozsadzić od środka to, co zostało zorganizowane. Tak wygląda walka w
czasach pokoju, walka siostrzana i bratobójcza, której celem jest poróżnienie
nas ze sobą tak bardzo, jak to tylko da się zrobić. Ci, którzy powołani są po
to, by służyć i pomagać, wykorzystywani są i godzą się na to, by siać strach, lęk,
niepewność. Ci, którzy powinni bronić – atakują. Do czego ma to doprowadzić? Do
kompletnej destabilizacji i ruiny tego, co zostało wcześniej zbudowane w demokratycznym
i liberalnym duchu pluralizmu, wolności, solidarności? Kto zatrzyma nas Polaków
w tym narodowym szaleństwie plucia na siebie nawzajem? Dlaczego ogłupieni i
zaślepieni przez tych, co z nas drwią i kpią prosto w oczy, dobrowolnie głosujemy na
dyktaturę oraz poddajemy się jej? Dlaczego wybierany niewolę zamiast demokracji
i prawdziwej wolności? Dlaczego sami siebie próbujemy rozsadzić od środka?
Trudno
pozbyć się wrażenia, że dążymy do samozagłady, że historia nieustannie się
powtarza, a my jak byliśmy, tak i głupi pozostajemy, bez względu na poniesione
straty i szkody. To dlatego tak wielu z nas Polaków, którzy wyjadą za granicę,
nie chce już nigdy wracać na stałe do tego kraju. Czują się dobrze tam, gdzie
są. Wolą normalność wśród obcych, którzy są przyjaźni, niż wrogość i nienormalność
wśród swoich. Nie muszą niczego rozsadzać od środka i nikt nie próbuje tego w
stosunku do nich.
Życie, ludzie i różne zdarzenia widziane poprzez emocje, jak i zupełnie na spokojnie. Prawda uniwersalna dla wszystkich oraz jednostronna, mająca zachęcać do myślenia, reagowania i polemiki
czwartek, 26 listopada 2020
Rozsadzanie od środka
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Stale ktoś kogoś porównuje. Sam niemal nieustannie porównujesz i jesteś porównywany do kogoś innego lub nawet kilku innych. Ja...
-
Każdy człowiek ma wokół siebie jakieś otoczenie. Nie chodzi tu o tereny, wokół których mieszka, chociaż i one mogą być bardzo atrakcyjne ...
-
Agresor to ktoś, kto pierwszy atakuje, szczególnie wtedy, gdy nikt się nim nie zajmuje. To on zajmuje się wszystkimi i wszystkim, nawet ty...
-
Teoretycznie nikt nie lubi być na smyczy, czyli na uwięzi, którą ktoś trzyma w swoich rękach. Jako ludzie naturalnie chcemy być wolni i żyć...
-
Niemal każdemu dość łatwo przychodzi krytyczna, surowa ocena innych ludzi, której nie towarzyszy dłuższa obserwacja ani tym bardziej próba z...
-
Urojenia to taka wyższa forma życia marzeniami bardziej niż rzeczywistością, w której nad tym co jest, przeważa forma życzeniowa, czyli...
-
Solo to stan, w którym wreszcie masz czas na to, żeby zająć się sobą, swoimi sprawami, swoimi myślami. Cisza, spokój, zero rozpraszaczy – to...
-
Czy da się powiedzieć wszystko? Czy trzeba wszystko mówić, takie wszystko od A do Zet? Czy w ogóle jest to możliwe? Czy po tym, jak powie si...
-
Można spaść z nieba niczym z najwyższego piedestału, na którym się było. Można też po prostu samemu zejść z tej wysokości na niższy poziom. ...
-
Można żyć własnym życiem, mieć pomysł na siebie, na spędzanie wolnego czasu i samemu wychodzić z wszelkiego rodzaju inicjatywą. Można opowia...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz