Nie każdy może być szefem i nie każdy nadaje się, by
zarządzać innymi, ale każdy może i z pewnością wcześniej lub później będzie
pracownikiem, czyli kimś zarządzanym.
Są tak zwani urodzeni przywódcy potrafiący dyrygować i lubiący decydować, nawet jeśli nie za bardzo mają na to przyzwolenie i pozwolenie, oraz ludzie podlegli innym, i to nawet wówczas, gdy czują się i są niezależni, którzy z łatwością ulegają oraz dają się przekonać, nawet do rzeczy i spraw niezbyt chcianych. Zdarza się, że prawdziwe zarzadzanie odbywa się na poziomie niższym niż powinno lub może wynikać ze zbudowanej struktury.
Są tak zwani urodzeni przywódcy potrafiący dyrygować i lubiący decydować, nawet jeśli nie za bardzo mają na to przyzwolenie i pozwolenie, oraz ludzie podlegli innym, i to nawet wówczas, gdy czują się i są niezależni, którzy z łatwością ulegają oraz dają się przekonać, nawet do rzeczy i spraw niezbyt chcianych. Zdarza się, że prawdziwe zarzadzanie odbywa się na poziomie niższym niż powinno lub może wynikać ze zbudowanej struktury.
Pracownicy podlegają szefom i muszą ich słuchać,
pozostając w nadziei, że ci wiedzą, co robią, choć tak naprawdę wielu nie ma o
niczym pojęcia i po prostu lepiej lub gorzej improwizuje. Niektórzy, ci odważni
otwarcie o tym mówią, szukając pomocy u podwładnych, a inni nie są w stanie się
do tego przyznać, nawet przed samym sobą.
Pracownik może mieć jednego szefa, co jest normalne,
lub w rozbudowanych strukturach może mieć szefów wielu i w takich
okolicznościach utknąć w niemocy nie tylko z powodu nadmiaru obowiązków i
różnego rodzaju zadań, ale też sprzecznych poleceń, które wcześniej lub później
zacznie otrzymywać. Jeśli będzie mądry, wówczas na nic i na nikogo nie czekając, sam zacznie rozwiązywać problemy, które się pojawią i które pojawiać się będą zawsze, gdy zabraknie czyjejś fachowości, kompetencji czy choćby tylko pomysłowości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz