poniedziałek, 4 listopada 2019

Kradzież


Są kraje, w których kradzież jest zjawiskiem powszechnym i codziennym, niemal normalnym, jakby elementem składowym całości, gdzie ludzie dla bezpieczeństwa zabudowują okna kratami, wzmacniają zewnętrzne drzwi wejściowe do mieszkań i domów oraz instalują alarmy podłączone do centrali jakiejś firmy ochroniarskiej. Nic nie jest bezpieczne. Wszystko może zniknąć i to w oka mgnieniu, gdy tylko pozostanie bez kontroli i stałego nadzoru. Czasami nawet nie pomagają zabezpieczenia czy też powszechny niemal wszędzie monitoring. Zuchwałość jest ogromna, taka, że niejednokrotnie aż chciałoby się wiedzieć skąd się bierze i w jaki sposób powstaje. Czy może jest to wynik konkretnego wychowania w określonej kulturze, tradycji, wierze albo wręcz braku wychowania i jednoznacznego potępienia tego zjawiska, powszechnego przyzwolenia i wybaczenia, pogodzenia z faktem, że istnieje i jest obecne? Czy bierze się z biedy lub niedostatku, gdy potrzebuje się więcej, a ma się zbyt mało? Odpowiedzi wcale nie są jednoznaczne ani oczywiste. Faktem jest, że kradzież nie wszędzie jest powszechna i że są kraje, w których sprzedawany w sklepie towar wystawiany jest na zewnątrz, bez stojącego obok policjanta albo chociaż ochroniarza, i nie znika, nie jest kradziony, a ludzie, ci co go chcą mieć, biorą towar do rąk i idą z nim do kasy, by zapłacić stosowną należność. To jest możliwe. To działa. Dlaczego nie wszędzie?

2 komentarze:

  1. Mówią, że kradzież nie popłaca, ale niestety to nie zawsze jest prawdą, chociaż powinno. Bywają sytuacje, w których uczciwość jest głupotą lub właśnie w ten sposób jest traktowana.

    OdpowiedzUsuń
  2. Są kraje, w których ludzie, nawet ci nisko mieszkający, nie mają w oknach firan. Nie izolują się od świata zewnętrznego, nie zasłaniają, ponieważ nie mają niczego do ukrycia i nie muszą ukrywać, i czują się bezpieczni, bo wszyscy mają podobnie, i nikomu nie przychodzi do głowy, że może to być zachętą do kradzieży. Zatem są miejsca, gdzie okazja nie czyni złodzieja, bo w ten sposób pojęcia okazja po prostu nikt nie rozumie.

    OdpowiedzUsuń