piątek, 13 lipca 2018

Uruchamienie procesów myślowych



Każdego dnia już od rana aż do nocy, bez względu na to, o której godzinie to rano lub też ta noc następują, każdy z nas świadomie lub nieświadomie uruchamia jakieś procesy myślowe, które potem albo podtrzymuje, albo zmienia lub choćby modyfikuje. Chcąc lub nie chcąc, tkwi się w czymś lub w miarę możliwości się tego pozbywa, czasami samemu, czasami z pomocą innych ludzi. Można być wręcz w coś wkręconym, zwłaszcza przez kogoś, kto potrafi zmieniać temat, przeskakiwać z jednego na drugi lub zdominować swoimi sprawami albo jakimiś ogólnymi tematami. Gdy ktoś ciekawie o czymś opowiada, to chętnie się go słucha, a jeszcze bardziej, intensywniej jest się zaangażowanym, im większy udział dostanie się w tym opowiadaniu, które w ten sposób z monologu przekształca się w rozmowę z pytaniami i odpowiedziami, z dopowiedzeniami i podpowiedziami, ze wzajemnym pilnowaniem, jakby odstawianych na chwilę, na bok, różnych niedokończonych, ale ważnych wątków. To jest pomocne we wzajemnym rozumieniu, dobre, twórcze i rozwojowe dla obu stron, tym bardziej, gdy chce się być wyrwanym z własnego toku myślenia. Jeśli jednak chce się pozostać we własnych myślach, w skupieniu, wówczas wszelkie w tym zakłócenia będą bardzo przeszkadzać. Bo ważne jest to, o czym i jak się myśli. To wpływa na zachowanie.

1 komentarz:

  1. A ja wiem, że są tacy ludzie, którzy żadnych procesów myślowych nie uruchamiają ani im się nie poddają, i co ciekawe, potrafią się tym szczycić.

    OdpowiedzUsuń