niedziela, 10 czerwca 2018

Zrywy

Jeśli tylko można, to niemal każdy korzysta z tego, by nic nie robić i się poobijać. Zdarza się to nawet tym, którzy lubią swoją pracę, ale nie dotyczy pasjonatów, bo ci w zasadzie nie pracują lub to, co robią nie muszą nazywać pracą, gdyż to właśnie w niej się realizują.
Każdy ma takie czynności, które lubi wykonywać, ale też i takie, które są mu obojętne lub których nie lubi. Te ostatnie przeważnie odkładane są na ostatni możliwy moment. Za prasowanie niektórzy zabierają się dopiero wówczas, gdy w zasadzie w szafie nie mają już nic uprasowanego, co lubią i chcieliby na siebie włożyć.
Podczas zrywu dość szybko można nadrobić zaległości, dlatego jeśli w żaden inny sposób nie jesteś w stanie zmusić się do systematyczności i robienia wszystkiego w stosownym czasie, bez nerwówki i pośpiechu, to chociaż nie odpuszczaj koniecznych od czasu do czasu zrywów, podczas których załatwisz chociaż niektóre lub może nawet wszystkie zaległości. Zrywy są zwykle dość stresujące, gdyż często oznaczają walkę ze straconym czasem, którego cofnąć się nijak nie da. Najważniejsze jest, by zacząć, bo potem w zasadzie samo już pójdzie.

1 komentarz:

  1. Jesteśmy narodem, który działa na zasadzie zrywów. Raz na jakiś czas, na ogół z ważnych powodów, następuje szybka, krótka, spontaniczna i autentyczna mobilizacja, ale pomiędzy jednym a drugim zrywem jest zupełnie rozleniwienie, błogość niczym podczas sjesty albo wręcz przeciwnie - permanentny stan wojny polsko-polskiej.

    OdpowiedzUsuń