Jesteś elokwentny i zawsze wygadany, niby lgniesz do ludzi i lubisz ich towarzystwo, wszędzie łatwo sobie ich zjednujesz, a jednak, mimo wszystko ciągle gdzieś uciekasz. Od kogo, od czego? Może od siebie samego i w związku z tym też od innych ludzi, w tym także ode mnie? Czy to oznacza, że boisz się, że inni mogą cię skrzywdzić i dlatego, wychodząc naprzeciw temu wyzwaniu, sam siebie krzywdzisz?
Robisz wszystko, aby udowodnić sobie, że lepiej ci beze mnie niż ze mną. I pewnie robisz to samo także z innymi. Zawalasz sobie cały dzień, tydzień, miesiąc wszystkim tym, co nazywasz obowiązkami i po prostu jesteś zajęty. Zatem to oczywiste, że na nikogo i na nic nie masz czasu. Tylko po co to wszystko? A może w ten sposób bawisz się ludźmi, bo zawsze znajdzie się ktoś na tyle blisko, by z niego skorzystać, jednak do czasu, aż ci się to nie znudzi i gdy postanowisz znów uciec?
Nigdy za nikim nie tęsknisz, uciekasz, a jeśli przez chwilę tego nie robisz, to zaczynasz tęsknić za ucieczką, która stała się już rutyną i przyzwyczajeniem.
Tylko wtedy, gdy fizycznie jesteś obok mnie, bez lub z wyłączonym telefonem, wówczas czuję, że jesteś ze mną i dla mnie, natomiast w każdej innej sytuacji jesteś sam dla siebie, dla tylko swoich spraw, a ja w ogóle cię nie czuję, zupełnie jakbyś nigdy nie był. I choć nie rywalizuję, to jednak przegrywam nietoczącą się walkę o ciebie z wszystkimi i wszystkim, nawet z jakimiś pierdołami.
Gdy nie ma cię obok mnie, wówczas przestaję istnieć i nagle wszystko inne staje się dla ciebie pilne, istotne, ważne i najważniejsze. Wtedy to nie jestem nawet drugim lub trzecim planem. Jestem poza tym, co jest twoje, tylko i wyłącznie twoje. Do niczego nie mam wglądu ani dostępu, chociaż ty go masz u mnie. Nie zostawiłem sobie nic tylko dla siebie, a ty i owszem, wszystko. Bo czemu nie?
Czuję się jak zapomniana przez dziecko zabawka, której czas na zainteresowanie przeminął. Czuję, że narzucam się tobie, a ty wijesz się jak piskorz, by tylko jakoś się wymigać z tej jakże niezręcznej dla ciebie sytuacji.
Nie ma cię, gdy cię nie ma, to jasne, choć niekoniecznie takie oczywiste, jakby mogło się z pozoru wydawać, ale gdy już jesteś, to wtedy naprawdę bądź, całym sobą, bez jakiegokolwiek dystansu, bez szukania możliwości ucieczki, nie obok, ale z.
Życie, ludzie i różne zdarzenia widziane poprzez emocje, jak i zupełnie na spokojnie. Prawda uniwersalna dla wszystkich oraz jednostronna, mająca zachęcać do myślenia, reagowania i polemiki
poniedziałek, 13 października 2025
Mistrz ucieczki
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Stale ktoś kogoś porównuje. Sam niemal nieustannie porównujesz i jesteś porównywany do kogoś innego lub nawet kilku innych. Ja...
-
Każdy człowiek ma wokół siebie jakieś otoczenie. Nie chodzi tu o tereny, wokół których mieszka, chociaż i one mogą być bardzo atrakcyjne ...
-
Agresor to ktoś, kto pierwszy atakuje, szczególnie wtedy, gdy nikt się nim nie zajmuje. To on zajmuje się wszystkimi i wszystkim, nawet ty...
-
Teoretycznie nikt nie lubi być na smyczy, czyli na uwięzi, którą ktoś trzyma w swoich rękach. Jako ludzie naturalnie chcemy być wolni i żyć...
-
Niemal każdemu dość łatwo przychodzi krytyczna, surowa ocena innych ludzi, której nie towarzyszy dłuższa obserwacja ani tym bardziej próba z...
-
Urojenia to taka wyższa forma życia marzeniami bardziej niż rzeczywistością, w której nad tym co jest, przeważa forma życzeniowa, czyli...
-
Nie warto wykonywać żadnych nerwowych ruchów, za to warto zachować spokój i opanowanie. Przeczekanie bywa sposobem na różnego rodzaju dziw...
-
Można żyć własnym życiem, mieć pomysł na siebie, na spędzanie wolnego czasu i samemu wychodzić z wszelkiego rodzaju inicjatywą. Można opowia...
-
Dość często obwiniamy innych ludzi o to, tamto i owamto. Widzimy ich wady, wytykamy błędy i stanowczo je potępiamy, choćby tylko podcza...
-
Najpierw był blog SzczeRyS na portalu Interia, potem, po kilku latach i w pewnym sensie z konieczności, powstał SzczeRyS 2, a dwójkę z tył...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz