czwartek, 14 sierpnia 2025

Niezdecydowanie

Niezdecydowanie może być odebrane i często jest odbierane jako niechęć. Ktoś się w sobie z czymś miota, zastanawia lub wręcz przeciwnie  omija szerokim łukiem jakiś trudy temat, a na zewnątrz wygląda to tak, jakby miał z kimś kłopot, co jest bardzo przykre dla osoby, która się w tym zorientuje. To taka szarpanina, raz w tą, a raz w tamtą stronę, od euforii i maksymalnego zaangażowania po całkowitą obojętność i brak zainteresowania. Kto i jak długo jest w stanie coś takiego wytrzymać? To jest jak jazda na górskiej kolejce, fascynująca, pełna emocji i wrażeń, ale głównie dlatego, że trwa krótko i już na starcie widać, gdzie jest meta, finał. W przypadku niezdecydowania nie wiadomo, gdzie jest początek, a gdzie koniec. Zatem miotający się będzie miotał i tobą, może nawet nieświadomy swego zachowania lub konsekwencji. Jego walka z samym sobą przynosić będzie nieustanne ofiary pośród tych, którzy za bardzo się zbliżyli i dlatego, już jako winni, dostali się w tryby tej machiny niezdecydowania.
U niezdecydowanego to, jaki naprawdę jest, musi pozostać w tajemnicy. Bo co by było, gdyby nagle wszyscy się dowiedzieli? Strach pomyśleć, zatem pozostaje on nie tym, kim jest, ale w roli, którą społecznie został włożony, wpisany. W przeciwieństwie do tych nienormalnych, dziwnych i innych, on będzie normalny, czyli taki, jakim wszyscy go znają lub jakim chcą go widzieć. Dostosuje się do ogółu, nawet jeśli w tym dostosowaniu będzie niczym w obcej skórze, i będzie dobrze. Pytanie tylko komu i jak długo? Pozostanie w strefie komfortu, który tak naprawdę będzie dyskomfortem, bowiem nie da się uciec od siebie. Z czasem też okaże się, że bez względu na to, na kogo jest on przerzucany, nie sposób cały czas nieść przez życie ciężar zarówno własnego, jak i tym bardziej cudzego niezdecydowania.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz