piątek, 19 kwietnia 2024

Testament

Jesienią się urodziłem i pewnie też jesienią umrę, bez względu na to, jaka pora roku akurat wtedy będzie. Pewnie ci, co pozostaną, będą chcieli ułożyć mnie w trumnie. Ale ja wolałbym tego uniknąć, bo zależy mi, by po śmierci moje ciało lub to, co z niego pozostanie, trafiło do ognia. I nawet po spaleniu nie chcę trafić do ziemi, z tabliczką na nagrobku. Chcę, by podczas koniecznie świeckiej ceremonii pożegnalnej, na której będzie neutralna muzyka i żadnych solistów grających na trąbce itp., prochy rozsypano w dozwolonym miejscu i bym w takiej formie pozostał anonimowy w miejscu swego spoczynku, na ziemi, a nie w niej, koniecznie w ukochanym Szczecinie, najlepiej na Ku Słońcu, na pięknym Centralnym. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz