Wiosną było źle, a potem, latem było nieco lepiej. Po tym jakże krótkim
wytchnieniu w nieco lepszym, znowu nastąpiło złe i teraz ma się o wiele lepiej
niż za pierwszym razem. Teoretycznie tej jesieni mamy powtórkę z sytuacji, która miała
miejsce na wiosnę, tyle tylko, że według tego, co jest podawane wyłącznie z
oficjalnych źródeł, teraz przypadki liczone są nie w dziesiątkach i setkach,
ale w tysiącach, a nawet już w dziesiątkach tysięcy. Co będzie dalej? Dzienne liczby
zaczną być podawane w setkach tysięcy albo w milionach? A co jeśli problem
polega na zwiększonej liczbie wykonywanych testów, które mogą być nadwrażliwe lub
wręcz wadliwe, albo niewłaściwe do badania czegoś, co przecież jest nowe? Konsekwencją
testowania są stale rosnące liczby nowych przypadków i podejmowane decyzje, nakazy,
zakazy, ograniczenia, obostrzenia, wyłączanie normalnego życia, gospodarki,
turystyki, kultury, sportu, zamykanie w domach ludzi pozbawionych możliwości zarabiania
pieniędzy, relaksu i odpoczynku oraz więzienie na kwarantannie tych, którzy nie
są chorzy i którzy nawet nie mieli kontaktu z kimś, kto rzeczywiście jest
chory.
Już teraz to wszystko może przerażać, ale też i coraz
bardziej zobojętniać. Żyć w tak dużym napięciu i niewiadomym nie da się zbyt
długo, a wszystko, co się teraz dzieje, wydaje się nie mieć końca. Już nawet trudno
powiedzieć, czy strach się bać. Walka podobno toczy się o wydolność służby
zdrowia, która i tak jest niewydolna. A czy w ogóle kiedykolwiek była wydolna? Wszystko,
co nie jest pandemią, jest całkowicie marginalizowane, zatem poza zafiksowaniem
na jednym temacie, nikt nie zajmuje się niczym innym. Można wręcz pomyśleć, że
oto w cudowny sposób wszyscy przestali chorować. Nie ma wypadków i przypadków,
złamań, urazów, ataków serca, wylewów krwi do mózgu, chorób przewlekłych,
choćby tylko takich jak rak.
Szaleństwo świrusa ogarnęło cały świat. Wszyscy
wszędzie improwizują na własną rękę i nieustanie narażają się na śmieszność, gdyż w
podejmowanych decyzjach niejednokrotnie brak spójności, konsekwencji i logiki. Tu i teraz nikt naprawdę
nie potrafi powiedzieć o co w tym chodzi. Jednak wcześniej czy później dowiedzą
się tego ci, którzy przeżyją i dożyją do czasu,
gdy ktoś się tym zajmie i przeprowadzi rzetelne śledztwo wyjaśniające prawdziwy powód doprowadzenia wcześniejszej
normalności do całkowitego rozregulowania i destabilizacji. Myślę, że wyjaśnienie szaleństwa świrusa nastąpi nie wcześniej niż za
dziesięć, a może i dwadzieścia lat, kiedy na tyle dawno będzie już po wszystkim,
by nikt nie musiał i nie ponosił za to jakichkolwiek konsekwencji.
Życie, ludzie i różne zdarzenia widziane poprzez emocje, jak i zupełnie na spokojnie. Prawda uniwersalna dla wszystkich oraz jednostronna, mająca zachęcać do myślenia, reagowania i polemiki
piątek, 6 listopada 2020
Szaleństwo świrusa
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
-
Stale ktoś kogoś porównuje. Sam niemal nieustannie porównujesz i jesteś porównywany do kogoś innego lub nawet kilku innych. Ja...
-
Każdy człowiek ma wokół siebie jakieś otoczenie. Nie chodzi tu o tereny, wokół których mieszka, chociaż i one mogą być bardzo atrakcyjne ...
-
Agresor to ktoś, kto pierwszy atakuje, szczególnie wtedy, gdy nikt się nim nie zajmuje. To on zajmuje się wszystkimi i wszystkim, nawet ty...
-
Teoretycznie nikt nie lubi być na smyczy, czyli na uwięzi, którą ktoś trzyma w swoich rękach. Jako ludzie naturalnie chcemy być wolni i żyć...
-
Niemal każdemu dość łatwo przychodzi krytyczna, surowa ocena innych ludzi, której nie towarzyszy dłuższa obserwacja ani tym bardziej próba z...
-
Urojenia to taka wyższa forma życia marzeniami bardziej niż rzeczywistością, w której nad tym co jest, przeważa forma życzeniowa, czyli...
-
Solo to stan, w którym wreszcie masz czas na to, żeby zająć się sobą, swoimi sprawami, swoimi myślami. Cisza, spokój, zero rozpraszaczy – to...
-
Czy da się powiedzieć wszystko? Czy trzeba wszystko mówić, takie wszystko od A do Zet? Czy w ogóle jest to możliwe? Czy po tym, jak powie si...
-
Można spaść z nieba niczym z najwyższego piedestału, na którym się było. Można też po prostu samemu zejść z tej wysokości na niższy poziom. ...
-
Można żyć własnym życiem, mieć pomysł na siebie, na spędzanie wolnego czasu i samemu wychodzić z wszelkiego rodzaju inicjatywą. Można opowia...
Jeszcze nie doszedłem do siebie po pierwszej fali pandemii, a już mamy drugą i znowu ręczne, chaotyczne sterowanie wszystkim. Ktoś gdzieś wczoraj powiedział w telewizji, że pandemia może trwać nawet 3 lata. No i niech sobie trwa, a życie niech się dalej normalnie toczy!
OdpowiedzUsuń