Przynajmniej teoretycznie wulgaryzmy nikomu do niczego nie są potrzebne. Każdy język, w tym i polski, ma wystarczającą liczbę słów, które można wykorzystać, by wyrazić się i odpowiednio oddać to, co się chce powiedzieć lub napisać. Na wiele różnych sposobów jest możliwe tworzenie nowych wyrazów lub nadawanie nowych znaczeń starym wyrazom, a wszystko to bez wulgaryzmów, które choć przez wszystkich rozumiane, są żargonem niekiedy wywołującym wręcz grymas skrzywienia na twarzy, zwłaszcza gdy ten żargon jest nadużywany. I choć można się obyć bez wulgaryzmów, to jednak dopiero ich użycie powoduje, że przekaz nabiera pikanterii i swoistego smaczku. Bardziej poraża i przykuwa uwagę, a właśnie o to chodzi, szczególnie gdy normalnego mówienia nikt nie słyszy i nie chce słuchać. Wulgaryzmy mogą coś podkreślać i oddawać odpowiedni, właściwy stan emocji osób posługujących się wulgaryzmami. Emocji tych może zabraknąć i dość często brakuje w zwykłym przekazie i w normalnym słownictwie. W końcu też wulgaryzmy mogą powodować, że sytuacja pełna napięcia staje się nieco łagodniejsza, bardziej ironiczna i kabaretowa albo wręcz przeciwnie, mogą powodować, że sytuacja z choćby w miarę normalnej stanie się bardzo nerwowa lub wręcz straszna. To kwestia i tego, kiedy, do czego oraz w jaki sposób wulgaryzmy są używane. Bez względu na wszystko, nigdy jednak nie powinno być tak, że wulgaryzmy stanowią podstawę informacji, w której jedynie jako nielicznie pojawiają się normalne słowa.
Życie, ludzie i różne zdarzenia widziane poprzez emocje, jak i zupełnie na spokojnie. Prawda uniwersalna dla wszystkich oraz jednostronna, mająca zachęcać do myślenia, reagowania i polemiki
czwartek, 29 października 2020
niedziela, 25 października 2020
Kpina
Przeciwieństwem normalnego zachowania jest zachowanie
nienormalne. To jest jasne, proste i na ogół czytelne. Jednak gdzieś pomiędzy normalnością
a nienormalnością jest jeszcze coś – jest kpina, którą ktoś świadomie uprawia, aby
osiągnąć swoje cele, nawet te najbardziej chore i obłąkane. Ci, którzy nazywają
siebie obrońcami życia, niszczą życie tych, którzy żyją. Ci, którzy powinni
stać na straży prawa, demolują je, urządzając sobie prawdziwe kpiny z tego, co
jest prawem, stawiając się ponad nim lub stosując paragrafy w sposób dla siebie
wygodny. I nie pomagają tu żadne prośby o opamiętanie się ani upomnienia. Na
władców i panów nie działa nic, choć w nazwie jest zarówno słowo prawo, jak i
słowo sprawiedliwość. Jak za starych „dobrych” (dla kogo dobrych, dla tego
dobrych), bo komunistycznych lat kwitnie nowomowa, czyli zamiana znaczeń
powszechnie rozumianych zwrotów i słów na nowe, które w niektórych przypadkach
mogą oznaczać wręcz coś zupełnie odwrotnego, przeciwnego od pierwowzoru. Kpiną
historii jest to, że wszystko się powtarza, nawet w innej, nowej, wolnej i przynajmniej
teoretycznie jeszcze demokratycznej rzeczywistości.
Kpiną jest opowiadanie się jakiegokolwiek kościoła,
w tym jednego, konkretnego i dominującego za jakąkolwiek partią polityczną. Kpiną
jest dopuszczanie hierarchów religijnych do polityków, co daje im moc sprawczą,
czyli możliwości – z których korzystają – wpływania, a może nawet i nalegania
na podejmowane, konkretne rozstrzygnięcia i decyzje. Kpiną jest to, że w prawie
świeckiego państwa pojawiają się sprawy istotne światopoglądowo, te do
rozstrzygania we własnym sumieniu. Kpiną jest brak poprawności politycznej i
chlapanie językiem przez ludzi u władzy tego, co chcą i o kim chcą. Kpiną jest
brak tolerancji, zrozumienia i empatii. Kpiną jest, że to wszystko dzieje się w
Polsce, z której zamiast czuć się dumnym, można się jedynie wstydzić.
środa, 21 października 2020
Wymuszenia
Wymuszenia zdarzają się o wiele częściej niż z pozoru można by się tego spodziewać i dotyczą nie tylko kontaktów obcych sobie ludzi, ale też i tych całkiem bliskich i najbliższych. Nieustannie ktoś domaga się czegoś od kogoś innego, uważając, że ma do tego pełne prawo i jednocześnie zabierając to prawo innym, czyli nie pozwalając, by ktokolwiek mógł się czegokolwiek domagać. Na innych wymuszane są przede wszystkim złe, niewłaściwe lub niezgodne z prawem różnego rodzaju zachowania. Niektórzy chociaż zaczynają od łagodnych form próśb, perswazji i różnych prób przekonywania do swych racji, pomysłów lub propozycji i w przypadku niepowodzenia w zasadzie na nich kończą. Inni ludzie idą jednak dalej, z łagodności przechodząc w końcu do wymuszeń lub w ogóle od tego zaczynając, nie bawiąc się w żadne kurtuazje ani przymilanie. Stosują swoisty rodzaj niewidzialnej przemocy, natarczywie i bezwzględnie dopominając się o swoje, często przy okazji pouczając innych, pokrzykując i gestykulując, co ma wywołać szybszą reakcję podporządkowania i doprowadzić do wykonania przez innych pożądanych przez wymuszającego czynności. Wymuszający uważają, że mają rację i to właśnie dla nich jest wszystko, z czego akurat chcą skorzystać, a inni po prostu powinni się usunąć z drogi, by im tego korzystania z wszystkiego nie utrudniać ani też w tym korzystaniu nie przeszkadzać. Uważają, że nikogo o nic nie muszą pytać i nie pytają, rozpychają się łokciami i taktują innych z góry, najczęściej też z pogardą. Dla wymuszających każdy jest niczym zbędna kłoda, przeszkoda na wyłącznie ich drodze, nawet na tej drodze, która nie będąc ich własnością, jest ich wspólną drogą z innymi ludźmi.
sobota, 17 października 2020
Zbliżanie i oddalanie
Zbliżanie i oddalanie to dwa odmienne
procesy, często na pierwszy rzut oka w ogóle niezauważalne, które nieustannie
się powtarzają niczym przypływy i odpływy. Nawet jeśli jeden z nich trwa trochę
zbyt długo, to jednak nie na zawsze i pewne jest, że w końcu się skończy. Trzeba
tylko cierpliwości, by ponownie nastał ten drugi. Oczywiście w relacjach między
ludźmi lepsze jest przejście z oddalania do zbliżania, zwłaszcza że zbyt długie
oddalanie się od siebie niczemu dobremu nie służy i podczas tego procesu może
wydarzyć się coś ekstra, co na stałe zaburzy i zmieni płynność przemienności relacji
zbliżania i oddalania, pozostawiając ją na poziomie oddalenia. Nie zawsze da
się tego uniknąć, ale dobrze jest być tego świadomym, bo gdy proces w porę
zostanie zauważony, to jest odwracalny.
Tak samo jak oddalanie
nie od razu musi być i jest tym ostatecznym oddaleniem, tak samo i przybliżanie
nie zawsze kończy się rzeczywistym i dwustronnie równomiernym zbliżeniem. Oba
procesy w trakcie ich trwania mogą ulegać zmianie lub w którymś momencie mogą
zostać przerwane i na tym przerwanym poziomie pozostać. Bywają oddalenia bez
powrotu do zbliżeń i takie zbliżenia, po których wręcz niemożliwe wydaje się
jakiekolwiek oddalenie, a jednak, wcześniej lub później, częściowo lub
całkowicie i tak do tego dochodzi.
wtorek, 13 października 2020
Pouczanie
Pouczanie tylko z pozoru podobne jest do nauczania. Tak
naprawdę wcale nim nie jest. Nie polega bowiem na uczeniu kogoś czegoś nowego,
ale na ingerowaniu w to, co ten ktoś już umie i wykonuje – w lepszy lub gorszy
sposób. Pouczanie to zwracanie komuś uwagi na coś, zwłaszcza na to, co robi lub
zrobił. To może być i często jest strofujące i stresujące dla osoby, która musi
słuchać tych uwag i pouczeń. Niestety, nie zawsze też są one wypowiadane w
dobrej wierze i mają komuś służyć oraz być pomocne. Bywają krytyką samą w
sobie, taką drobną i chyba zupełnie niepotrzebną złośliwością, często mówioną z
uśmiechem na ustach, ironicznie, z przekąsem, która nie uwzględnia tego, że
każdy może robić różne rzeczy w wygodny dla siebie sposób, który wcale nie musi
być perfekcyjny ani idealny, co przecież nie oznacza, że gorszy; po prostu
inny. Każdy z nas z różnymi życiowymi sprawami i sprawunkami jest na własnym
etapie rozwoju lub też zastoju. Są rzeczy, takie jak przyzwyczajenia i rytuały,
które trudno zmienić, dlatego często też powiela się to, co już jest lub działa
poprzez zaprzeczenie, szczególnie tego, co się nie podoba i co się nie
sprawdziło.
Pouczający, w ramach własnej wolności i
wyrażania siebie, które bardzo lubi i z których korzysta, przez nikogo niepytany,
sam daje sobie prawo do tego, by ingerować w cudze życie i sprawy. Uważa, że
może robić to, co chce i jak chce, tym samym odbierając to samo prawo wszystkim
innym. Zatem może krytykować, oceniać, wydawać negatywne opinie o ludziach i ich
postępowaniu tylko dlatego, że mają oni odmienne zdanie na te same sprawy, najczęściej
wyraźnie widoczne, żyją alternatywnie lub inaczej niż większość, najczęściej nikomu
nie szkodząc, nikogo nie krytykując ani nie oceniając. Prawda jest taka, że
pouczający chce narzucać swoje zdanie wszystkim, którzy są w pobliżu, szczególnie
tym, którzy jakoby się mylą i błądzą. I choć nie ma takiej potrzeby, bowiem
każdy ma prawo żyć jak chce, bez względu na to, czy to się komuś podoba, bo
lepsze jest wrogiem dobrego, to w tym przypadku najlepiej ugryźć się w język i
zachować poprawność polityczną, bez wydawania negatywnych, często niepotrzebnie
krzywdzących ocen tego, co powierzchowne lub inne. Lepiej milczeć niż głupio
gadać i pouczać.
-
Stale ktoś kogoś porównuje. Sam niemal nieustannie porównujesz i jesteś porównywany do kogoś innego lub nawet kilku innych. Ja...
-
Każdy człowiek ma wokół siebie jakieś otoczenie. Nie chodzi tu o tereny, wokół których mieszka, chociaż i one mogą być bardzo atrakcyjne ...
-
Agresor to ktoś, kto pierwszy atakuje, szczególnie wtedy, gdy nikt się nim nie zajmuje. To on zajmuje się wszystkimi i wszystkim, nawet ty...
-
Teoretycznie nikt nie lubi być na smyczy, czyli na uwięzi, którą ktoś trzyma w swoich rękach. Jako ludzie naturalnie chcemy być wolni i żyć...
-
Niemal każdemu dość łatwo przychodzi krytyczna, surowa ocena innych ludzi, której nie towarzyszy dłuższa obserwacja ani tym bardziej próba z...
-
Urojenia to taka wyższa forma życia marzeniami bardziej niż rzeczywistością, w której nad tym co jest, przeważa forma życzeniowa, czyli...
-
Solo to stan, w którym wreszcie masz czas na to, żeby zająć się sobą, swoimi sprawami, swoimi myślami. Cisza, spokój, zero rozpraszaczy – to...
-
Czy da się powiedzieć wszystko? Czy trzeba wszystko mówić, takie wszystko od A do Zet? Czy w ogóle jest to możliwe? Czy po tym, jak powie si...
-
Można spaść z nieba niczym z najwyższego piedestału, na którym się było. Można też po prostu samemu zejść z tej wysokości na niższy poziom. ...
-
Można żyć własnym życiem, mieć pomysł na siebie, na spędzanie wolnego czasu i samemu wychodzić z wszelkiego rodzaju inicjatywą. Można opowia...