Są tematy główne i te uboczne, różnego rodzaju dygresyjki,
wtrącenia i uzupełnienia, których czasem potrafi być tyle, że aż gubi się wątek
wyjściowy, główny, przewodni, ten najważniejszy. Gdy nazbyt mocno skupi się na
licznych drobiazgach, wówczas można stracić to, co naprawdę istotne, ważne,
najważniejsze. W szczegółach można gdzieś nieopatrznie zapodziać ogół, i to tak
bardzo, że całkowicie się on rozmyje i przestanie być widoczny, zupełnie jakby
w ogóle go nie było. A bez ogółu szczegóły tracą właściwy sobie kontekst i
sens, bowiem wcale nie są najważniejsze, choć to z nimi najczęściej trzeba się
zmierzać na wielu różnych poziomach i przy okazji robienia czegoś większego. Szczegóły
są niczym tematy uboczne, których wprowadzanie rozmywa, a nawet bagatelizuje
motyw przewodni, główny.
Każdy temat, którym człowiek się zajmuje, nawet ten, któremu
poświęca czas z pasją i oddaniem, ma swoje meandry, zakręty i manowce, które
niekoniecznie są atrakcyjne, fajne, miłe i przyjemne, ale trzeba na to przymknąć
oczy, by te drobiazgi, małe, najczęściej nielubiane niedogodności nie stały się
kluczowe i nie przysłoniły tego, co jest najważniejsze, co przynosi radość,
zadowolenie i szczęście.
Gdy tylko zauważysz, że zaczynasz się plątać w
rzeczach małych, ważnych, ale z pozoru nieistotnych, wówczas zatrzymaj się,
choćby tylko na moment, i zastanów, co jest motywem przewodnim i czy wart on
jest tego, by się przebijać przez wszystkie związane z nim niedogodności. Czasami,
zwłaszcza wtedy, gdy nie da się inaczej, trzeba zmienić punkt wyjścia, temat
główny, ponieważ wówczas zmienią się też tematy uboczne, które – funkcjonując
na co dzień – potrafią być przecież bardzo męczące, upierdliwe i nieznośne. Wbrew
pozorom to, co najważniejsze można dość łatwo zgubić, bezpowrotnie rozmyć na
drobne w tematach ubocznych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz