Wielu rzeczy lub ludzi można unikać,
można im się przeciwstawiać i protestować, że są takie, jakie lub tacy, jacy są.
Bywa, że unikanie odnosi sukces, bowiem ma też i tę zaletę, że może chronić
przed niepotrzebnym stresem lub sytuacjami trudnymi do zniesienia głównie dla
unikającego. Ludzie bowiem tak mają, że nie zawsze dobrze na siebie działają, a
ci, co się rozumieją i znakomicie razem funkcjonują, też nie mają żadnej
gwarancji, że ten stan nie ulegnie zmianie i to, co było miłe, nie stanie się przykre.
A przykrości należy unikać, bo do niczego dobrego nie prowadzą.
Zmiany zachodzą w każdym z nas. To, co wcześniej było z łatwością przyjmowane i tolerowane, po jakimś czasie może okazać się dużym problemem, trudnym lub wręcz niemożliwym do przeskoczenia, zatem konieczne stanie się jego unikanie. Protest, a także przeciwstawianie się zmianom, które zachodzą, może i ma sens. Działania te jednak nie zawsze kończą się sukcesem, gdyż są ludzie, którzy i tak postawią na swoim i zrealizują to, co zaplanowali, nie licząc się z kosztami, zwłaszcza tymi poniesionymi przez innych.
Jest jeszcze jedno dość dziwne unikanie. Dotyczy ono ludzi, z którymi w jakiś sposób ma się niewyrównane rachunki lub wręcz jakieś zaległości ciągnące się w czasie i należące do przeszłości. I choć to pokrzywdzeni powinni unikać tych, którzy coś w ich życiu namieszali, źle załatwili, popsuli, rozwalili, coś zabrali lub czegoś nie oddali, na ogół jest odwrotnie. Unikającymi są sprawcy zbiegający z miejsca wypadku, którzy raczej już nigdy celowo na miejsce zdarzenia nie wracają, myśląc, że w ten sposób nie poniosą odpowiedzialności za swe czyny.
Zmiany zachodzą w każdym z nas. To, co wcześniej było z łatwością przyjmowane i tolerowane, po jakimś czasie może okazać się dużym problemem, trudnym lub wręcz niemożliwym do przeskoczenia, zatem konieczne stanie się jego unikanie. Protest, a także przeciwstawianie się zmianom, które zachodzą, może i ma sens. Działania te jednak nie zawsze kończą się sukcesem, gdyż są ludzie, którzy i tak postawią na swoim i zrealizują to, co zaplanowali, nie licząc się z kosztami, zwłaszcza tymi poniesionymi przez innych.
Jest jeszcze jedno dość dziwne unikanie. Dotyczy ono ludzi, z którymi w jakiś sposób ma się niewyrównane rachunki lub wręcz jakieś zaległości ciągnące się w czasie i należące do przeszłości. I choć to pokrzywdzeni powinni unikać tych, którzy coś w ich życiu namieszali, źle załatwili, popsuli, rozwalili, coś zabrali lub czegoś nie oddali, na ogół jest odwrotnie. Unikającymi są sprawcy zbiegający z miejsca wypadku, którzy raczej już nigdy celowo na miejsce zdarzenia nie wracają, myśląc, że w ten sposób nie poniosą odpowiedzialności za swe czyny.
Niektórym ludziom łatwiej i szybciej jest oddalić się z miejsca wypadku niż zatrzymać się i udzielić pomocy poszkodowanym, bez względu na to, kto się przyczynił do tego poszkodowania. Zapominają, że kiedyś i oni mogą się znaleźć w potrzebie, skazani na pomoc innych, gdyż sami sobie nie będą w stanie pomóc. Ciągle za dużo jest egoizmu, a za mało empatii.
OdpowiedzUsuńNie można uniknąć nieuniknionego, ale wielu rzeczy i ludzi oraz ich negatywnego oddziaływania na szczęście da się uniknąć i warto to robić. Nie ma po co ustawiać się pod wiatr, skoro można z wiatrem.
OdpowiedzUsuńKumplowi pożyczyłem kiedyś forsę, niewiele, ale to przecież rzecz względna, i zaraz potem zaczął mnie dziwnie unikać. Oczywiście do dziś nie oddał mi pieniędzy, a ja, gdy tylko zorientowałem się, że nie ma na to szans, machnąłem na nie ręką, bo przecież liczy się człowiek, ale nie, kontakt się urwał i tak już zostało, o!
OdpowiedzUsuń